Republika Środkowoafrykańska
25 stycznia - chrześcijanin zagląda do zrujnowanego domu muzułmanów z nadzieją na znalezienie cennych łupów. W Bangi, stolicy Republiki Środkowoafrykańskiej, trwa exodus wyznawców islamu, którzy uciekają przed zemstą chrześcijańskich bojówek zwanych anti-balaka (anty-maczeta).
Ze środkowoafrykańskiej stolicy pod koniec stycznia wynieśli się przywódcy zdominowanej przez muzułmanów Seleki, którzy w marcu zeszłego roku, po kilkutygodniowym oblężeniu miasta, obalili panującego od 2003 r. prezydenta Francois Bozizego i sami ogłosili się nowymi władcami.
Rządy muzułmanów, wywodzących się z zaniedbanej i prześladowanej północy kraju, na chrześcijańskim południu szybko przekształciły się w tyranię, bezprawie i grabieże.
Pod koniec roku 2012, gdy Republika Środkowoafrykańska stała się państwem upadłym, w Bangi wylądowali francuscy spadochroniarze. Półtora tysiąca Francuzów oraz 4,5 tys. żołnierzy z afrykańskich wojsk pokojowych miało zaprowadzić pokój i porządek.
Jednak inwazja tylko nasiliła religijny konflikt. Widząc, że Francuzi rozbrajają muzułmańskich partyzantów, do kontrnatarcia przeszli chrześcijanie.