Rower Joachima Czerniaka
Trzy lata temu u Joachima zdiagnozowano nowotwór mózgu. Konieczna była natychmiastowa operacja. Guz został usunięty, jednak doszło do komplikacji i po przebudzeniu Joachim dowiedział się od lekarzy, że być może do końca życia będzie się poruszać na wózku inwalidzkim. We wrześniu Joachim wyruszył do Australii, by o własnych siłach przejechać 10 tys. km na rowerze. Dlaczego rower? Jedną z konsekwencji choroby Joachima jest spastyczność kończyn dolnych. Oznacza to między innymi dolegliwości bólowe. Wśród możliwych form rehabilitacji jest właśnie jazda na rowerze. Dlatego kilkumiesięczna wyprawa to nie tylko wyzwanie, ale ciąg dalszy procesu powracania do zdrowia.
Joachim udowadnia sobie i innym, że z chorobą można wygrać. Dla niego symbolem zwycięstwa jest właśnie ten rower. Jemu już pomógł, dlatego teraz chce wystawić go na aukcje WOŚP, by pieniądze z licytacji pomogły innym potrzebującym.
Wzruszającą historię Joachima Czerniaka Wirtualna Polska opisywała w artykułach:
Wyleczył raka mózgu, objedzie Australię
"Właśnie zwyciężam ze swoim rakiem"