Nagranie z napadu robi furorę. Pracownik zachował zimną krew: nie przeszkadzaj mi, bo czytam gazetę

We Wschowie 34-latek próbował obrabować stację benzynową. Próbował, bo pracownik totalnie go zignorował. Jeszcze lepsze jest to, co usłyszał napastnik. - Za pierwszym razem myślałem, że to jakieś żarty i powiedziałem, żeby nie robił sobie jaj - wyjaśnił Łukasz Szymański. Ale to nie wszystko, bo złodzieja zamurował inny tekst.

Nagranie z napadu robi furorę. Pracownik zachował zimną krew: nie przeszkadzaj mi, bo czytam gazetę
Źródło zdjęć: © x | WP

To była wojna nerwów. W piątkową noc na stację benzynową wchodzi zamaskowany mężczyzna. Stoi przed ladą i grozi nożem pracownikowi stacji. Żąda gotówki, jaka znajdowała się w kasie.

Co robi pracownik? Nic. Mężczyzna siedzący za ladą zachowuje spokój i dalej wertuje gazetę. Po chwili widać, że napastnik zniechęca się i wychodzi z niczym. Dopiero wtedy pracownik reaguje na napada i wzywa policję.

O napadzie zrobiło się głośno. TVN24 dotarł do pracownika stacji Łukasza Szymańskiego. Ten wyjaśnił, że napastnik trzykrotnie zażądał od niego pieniędzy.

- Za pierwszym razem myślałem, że to jakieś żarty i powiedziałem, żeby nie robił sobie jaj. Powiedział, że to nie są jaja, wyciągnął nóż i kazał pakować wszystko - zdradził Szymański. Dodał, że w pewnym momencie zorientował się, że to nie przelewki.

"Nie przeszkadzaj mi, bo czytam gazetę". Napastnik w szoku

- Zadrżałem, ręce mi się trzęsły, ale powiedziałem, że ma mi nie przeszkadzać, bo czytam gazetę - wyjaśnił. To wręcz zamurowało rabusia.

Pracownik powiedział, że dalej siedział i wertował kartki. - On stał i nie wiedział, co ma zrobić. Emocje straszne. Za trzecim razem odpowiedziałem mu grzecznie, że jeśli nie chce mieć problemów, to ma sobie pójść. I poszedł - dodał.

Obraz
© KPP Wschowa | Policja

W efekcie rabuś został zatrzymany. Okazało się, że to nie pierwszy taki wybryk 34-latka. Został aresztowany na 3 miesiące.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
policjazłodziejnapad
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (188)