Nagła zmiana. Media: Trump odwołał spotkanie z Dudą
"Nie będzie spotkania prezydentów Dudy i Trumpa w Amerykańskiej Częstochowie. Sztab Donalda Trumpa odwołał wizytę" - przekazał korespondent Polskiego Radia w USA Marek Wałkuski.
19.09.2024 | aktual.: 19.09.2024 20:20
Prezydent Andrzej Duda z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą udaje się w sobotę do Stanów Zjednoczonych, gdzie weźmie udział w debacie generalnej 79. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku. Kancelaria Prezydenta poinformowała, że w niedzielę w Pensylwanii prawdopodobnie dojdzie do spotkania prezydenta Dudy z b. prezydentem USA, obecnie ubiegającym się o reelekcję Donaldem Trumpem.
Do sprawy odniosła się m.in. szefowa Kancelarii Prezydenta Małgorzata Paprocka, która zastrzegła jednocześnie, że KPRP nie jest organizatorem tego wydarzenia. - Prezydent przyjął zaproszenie, ponieważ tego dnia ma być tam odsłaniany pomnik Solidarności. Jeżeli prezydent Trump również przyjmie zaproszenie, to do takiego spotkania dojdzie - powiedziała. Według niej tematem spotkania miały być kwestie bezpieczeństwa oraz wzmacniania pozycji Polski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Także osoby z otoczenia Donalda Trumpa potwierdziły, że były prezydent i Andrzej Duda będą na miejscu. - Mogę potwierdzić, że (były) prezydent Trump i (prezydent) Duda będą uczestniczyć w tym samym wydarzeniu - powiedział PAP w środę przedstawiciel kampanii Trumpa, odmawiając podania dalszych szczegółów.
Do spotkania jednak nie dojdzie
Teraz - jak wynika z informacji korespondenta Polskiego Radia w Waszyngtonie - do spotkania nie dojdzie.
Prezydent Andrzej Duda ma się jednak zjawić w Pensylwanii na ceremonii odsłonięcia pomnika Solidarności oraz starań Polaków o niepodległość po II wojnie światowej. Do zdarzenia ma dojść w Narodowym Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej w Doylestown w Pensylwanii.
Sanktuarium, nazywane amerykańską Częstochową, gdzie znajduje się kopia obrazu z Jasnej Góry, jest centrum spotkań okolicznej Polonii i częstym celem podróży polskich polityków odwiedzających Stany Zjednoczone.
Szef komitetu organizującego niedzielną uroczystość Tadeusz Antoniak zaznaczał w rozmowie z PAP we wtorek, że ceremonia ma mieć niepolityczny charakter, jednak do spotkania dochodzi w szczytowym momencie kampanii wyborczej w USA, gdzie obie partie starają się pozyskać głosy wyborców polskiego pochodzenia z kluczowych stanów. Pensylwania jest szeroko postrzegana jako stan najważniejszy dla wyniku listopadowych wyborów, a do polskich korzeni przyznaje się tam ponad 5 proc. mieszkańców.
W Pensylwanii jest ok. 800 tys. wyborców polskiego pochodzenia, na co uwagę zwracała kontrkandydatka Trumpa Kamala Harris. Ich głosy mogą przechylić szalę na korzyść któregoś z kandydatów - w 2020 roku o zwycięstwie Joe Bidena w stanie zdecydowało ok. 80 tys. głosów.
Czytaj więcej: