Sprawa Brejzy. Nagła rezygnacja prokuratora

Prokurator Remigiusz Signerski zrezygnował ze stanowiska. To on nadzorował sprawę nieprawidłowości w inowrocławskim ratuszu, w której szukano haków na senatora Krzysztofa Brejzę z Koalicji Obywatelskiej.

Krzysztof Brejza
Krzysztof Brejza
Źródło zdjęć: © PAP | Piotr Nowak

06.10.2023 | aktual.: 06.10.2023 07:21

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Miesiąc temu Prokuratura Okręgowa w Gdańsku wystąpiła do Marszałka Senatu z wnioskiem o wyrażenie zgody na uchylenie immunitetu senatora Krzysztofa Brejzy. Prokuratura wyjaśniała, że powodem skierowania wniosku są ustalenia w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w inowrocławskim ratuszu.

Polityk Koalicji Obywatelskiej wprawdzie sam zrzekł się ochrony prawnej po tym, jak prokuratura ogłosiła chęć postawienia mu zarzutów, ale samo oświadczenie nie wywołuje skutków prawnych, dlatego też wezwano prokuraturę do uzupełnienia swojego wniosku.

Niespodziewanie, we wtorek nadzorujący śledztwo w sprawie inowrocławskiej prokurator Remigiusz Signerski zrezygnował ze stanowiska. "Naczelnik 1 Wydziału do Spraw Przestępczości Gospodarczej w Prokuraturze Regionalnej w Gdańsku prokurator Remigiusz Signerski w dniu 3 października 2023 roku złożył wniosek o odwołanie go z tej funkcji" - potwierdza "Gazecie Wyborczej" Marzena Muklewicz, rzeczniczka prasowa Prokuratury Regionalnej w Gdańsku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wniosek o rezygnację ze stanowiska nie miał uzasadnienia. Jednak według informatora "GW", prokurator Signerski miał zrezygnować, bo "nie zgadza się decyzjami w sprawie Brejzy", miał także poróżnić się z szefową prokuratury regionalnej. "Niewykluczone, że chodzi o niedawny wniosek gdańskiej prokuratury okręgowej o uchylenie immunitetu senatorowi KO Krzysztofowi Brejzie" - czytamy w "Gazecie Wyborczej".

Ale inni rozmówcy "GW" łączą rezygnację prokuratora "z obawami przed ewentualnymi rozliczeniami w prokuraturze po wyborach".

Remigiusz Signerski nie tylko nadzorował śledztwo, a również sam uczestniczył w przesłuchaniach świadków. Stało się to po zmianie wewnętrznego regulaminu prokuratorskiego przez Zbigniewa Ziobrę. "Signerski podczas jednego z przesłuchań w 2020 r. zadał świadkowi tylko dwa pytania. Obydwa wpisywały się w narrację TVP Info" - czytamy w "GW".

Krzysztof Brejza zaprzecza wszystkim oskarżeniom. W trakcie prowadzenia tej sprawy przez prokuraturę był inwigilowany za pomocą programu Pegasus. W tym czasie był szefem sztabu wyborczego Platformy Obywatelskiej.

Czytaj także:

Źródło: "Gazeta Wyborcza"

Komentarze (284)