Nagi Putin na złotym sedesie. Pomnik, który pomoże Ukrainie

Pomysł powstania pomnika Putina na złotym sedesie zrodził się już dawno temu – po aneksji Krymu przez Rosję w 2014 roku. Potrzebny był jednak czas na to, by dopracować szczegóły o symbolicznym znaczeniu. Posąg w swojej ostatecznej wersji trafi na aukcję charytatywną, a zdobyte pieniądze zostaną przeznaczone na zakup drona bojowego dla Ukrainy. Jego twórcą jest czeski artysta, Otakar van Gemund.

To, że złoty posąg z nagim Putinem trafi na aukcję - jest już pewne. Pytanie tylko brzmi, jaki będzie miała ona charakter. Obecnie trwają negocjacje nad tym, by była to aukcja międzynarodowa, co pozwoli zebrać potencjalnie więcej pieniędzy. A cel jest szczytny, bo zostaną one przeznaczone na zakup drona bojowego. Jest on jednak dość kosztowny (około dziesięciu tysięcy euro). W przypadku, gdy zainteresowanie dziełem sztuki nie będzie zbyt duże, zakupiony zostanie mniejszy i tańszy dron, przeznaczony do zrzucania małych granatów.

Złoty pomnik ma nie tylko wzbudzać śmiech i przedstawiać małość człowieka, który próbuje brutalnie realizować swoje imperialne wizje. Znajdują się na nim także elementy dodatkowe, które również posiadają w sobie głęboki ładunek symboliczny. Choć pierwotnie Putin miał trzymać papier toaletowy, w finalnej wersji w jego ręce znajduje się pralka. Jest to nawiązanie do rosyjskich żołnierzy, którzy, plądrując ukraińskie miasta, wynosili nagminnie z domów pralki. Co więcej, na szyi Putina artysta umieścił słynną w rosyjskim wojsku "zetkę". Nie mogło zabraknąć też krwi, która symbolizuje okrucieństwa, jakich dopuszczają się rosyjscy żołnierze w Ukrainie.