PolskaNagana dla policjantów, którzy wypuścili nastolatków ze szpitala

Nagana dla policjantów, którzy wypuścili nastolatków ze szpitala

Naganą z wpisem do akt zostali ukarani trzej policjanci z Komendy Miejskiej Policji we
Wrocławiu, którzy nie dopełnili swoich obowiązków. Funkcjonariusze
nie upilnowali dwóch z siedmiu wychowanków Zakładu Poprawczego w
Sadowicach pod Wrocławiem, którzy uciekli przez szpitalne okno.

17.05.2007 | aktual.: 17.05.2007 13:07

Do zdarzenia doszło w kwietniu. Siedmiu wychowanków Zakładu Poprawczego w Sadowicach trafiło do szpitala z objawami lekkiego zaczadzenia, po tym, jak w zakładzie doszło do buntu i pożaru jednego z pomieszczeń. Wychowankowie zostali umieszczeni w dwóch salach, na pierwszym piętrze wrocławskiego szpitala. Młodych przestępców miało pilnować pięciu policjantów. Nie upilnowali oni dwóch z nich. Chłopcy zbiegli wydostając się przez okno po linie zrobionej z prześcieradeł.

Jak powiedział Artur Falkiewicz z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, postępowanie dyscyplinarne wobec trzech policjantów KMP zostało zakończone, funkcjonariusze zostali ukarani naganą. To bardzo poważna sprawa. Nagana zostanie wpisana do akt - zaznaczył Falkiewicz.

Postępowanie wobec dwóch pozostałych policjantów jeszcze się toczy, oni bowiem podlegają ocenie wydziału kontroli Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, w której pracują. Wyniki kontroli powinny być znane jeszcze w tym tygodniu.

Uciekinierzy z poprawczaka zostali zatrzymani. Pierwszy, 18-letni Patryk S., ukrywał się na terenie ogródków działkowych tuż przy szpitalu, z którego uciekł. Został złapany przez policję następnego dnia. Poszukiwania drugiego, 17-letniego Pawła M., trwały dłużej, bowiem chłopca ukrywała rodzina z Głubczyc.

W Zakładzie Poprawczym w Sadowicach przebywa blisko 70 wychowanków, skazanych głównie za kradzieże, rozboje i pobicia. Jest to zakład specjalny i wszyscy przebywający w nim wychowankowie są upośledzeni umysłowo.

Jak powiedział dyrektor zakładu, "wychowankowie są kwalifikowani do kształcenia specjalnego. Nie są chorzy psychicznie, a główne przyczyny ich upośledzenia to zaniedbania wychowawcze, mają też niski poziom inteligencji. Dlatego u nich emocje i namowy często biorą górę nad racjami rozumu. Ale są i tacy naprawdę groźni, którzy znaleźli się tu za gwałty i zabójstwa".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)