Świat"Nadzieja na przerwanie walk w Gazie coraz mniejsza"

"Nadzieja na przerwanie walk w Gazie coraz mniejsza"

Szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter
Steinmeier wyraził zaniepokojenie dalszą eskalacją
działań wojennych w Strefie Gazy, gdzie w sobotę wieczorem Izrael
rozpoczął ofensywę lądową przeciw Hamasowi. - Jeszcze bardziej oddala się nadzieja na rychłe przerwanie
działań zbrojnych - oświadczył niemiecki minister.

"Nadzieja na przerwanie walk w Gazie coraz mniejsza"
Źródło zdjęć: © AFP

04.01.2009 | aktual.: 04.01.2009 17:13

Szef niemieckiej dyplomacji powiedział, że bardzo pilne jest obecnie podjęcie przez społeczność międzynarodową starań na rzecz "stworzenia przesłanek dla zawieszenia broni".

Steinmeier zaapelował do stron konfliktu, by umożliwiły udzielenie ludności regionu pomocy humanitarnej.

Według szefa niemieckiej dyplomacji bezpieczeństwo Izraela musi zostać trwale zagwarantowane - nie tylko poprzez wstrzymanie przez Hamas ostrzałów rakietowych terytorium izraelskiego, lecz także przez ukrócenie przemytu broni do Strefy Gazy.

W wywiadzie dla tygodnika "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung" Steinmeier zasugerował ustanowienie na Bliskim Wschodzie misji ONZ-owskich błękitnych hełmów, by pomóc zakończyć obecny kryzys.

- Nie wykluczam, że międzynarodowi obserwatorzy pod auspicjami Narodów Zjednoczonych wspomogą ten proces - jeśli wszystkie strony wyrażą zgodę i zobowiążą się do rezygnacji z przemocy - powiedział.

Zaapelował o "humanitarne zawieszenie broni", które umożliwiloby udzielenie pomocy ludności w rejonie dotkniętym konfliktem i stworzyło przestrzeń dla działań dyplomatycznych.

Steinmeier jest w stałym kontakcie z czeskim przewodnictwem UE. Rozmawiał telefonicznie na temat Bliskiego Wschodu z szefami dyplomacji Wielkiej Brytanii i Norwegii. Według komunikatu MSZ na niedzielę planowana jest też rozmowa Steinmeiera z minister spraw zagranicznych Izraela Cipi Liwni.

W sobotę w niemieckich miastach odbyły się wielotysięczne demonstracje przeciwko izraelskim bombardowaniom Strefy Gazy. Według szacunków policji wzięło w nich udział około 30 tysięcy osób.

Anna Widzyk

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)