PolskaNadciąga odra i szkarlatyna

Nadciąga odra i szkarlatyna

Ze wschodu nadchodzi fala zachorowań na
odrę, a na zachodzie kraju szerzy się szkarlatyna. Na razie
epidemie nam nie grożą, ale wzrost zachorowań jest alarmujący -
podkreśla "Życie Warszawy".

11.07.2006 | aktual.: 07.03.2013 01:37

W latach 2001-2004 rejestrowaliśmy rocznie 18-29 przypadków szkarlatyny. A w zeszłym nastąpił wzrost zachorowań do 90, głównie w listopadzie i grudniu. Wzrost ten trwa także w roku 2006. Do dziś zarejestrowano 207 przypadków - mówi "ŻW" Elżbieta Sieniawska, kierownik sekcji epidemiologii zielonogórskiego sanepidu.

Choroba z zachodu rozprzestrzenia się na cały kraj. W pierwszym półroczu 2006 r. mieliśmy w Polsce 7327 przypadków zachorowań (więcej niż w poprzednim roku). Okresowo, co 8-12 lat, dochodzi do wzrostu zachorowań, tzw. epidemii wyrównawczej. Ostatnia wystąpiła w 1995 roku - tłumaczy "ŻW" Anna Malinowska, rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego.

Epidemiolodzy uspokajają, że szkarlatyna jest chorobą, która powszechnie występuje na całym świecie. Wysoka zapadalność występuje m.in. w Danii, Norwegii, Szwecji, Niemczech, Austrii (zapadalność 100-300/100 tys.). W Polsce dotąd zapadalność była o wiele mniejsza i wynosiła od kilku do kilkudziesięciu zachorowań na 100 tys.

Inspektorzy powiatowych stacji sanitarno-epidemiologicznych (m.in. w Zielonej Górze) dezynfekowali nie tylko przedszkola, ale nawet mieszkania dzieci ze szkarlatyną._ Spryskują łazienkę i toaletę jakimś środkiem, który trzeba spłukać_- relacjonują rodzice.

Nieleczona szkarlatyna może powodować niebezpieczne powikłania. Chorobę trzeba leczyć intensywnie i do końca. Ale najważniejsza jest prewencja i izolowanie chorych od rówieśników - mówi gazecie prof. Andrzej Zieliński z Państwowego Zakładu Higieny.

Jeszcze groźniej wygląda sytuacja na wschodzie kraju, gdzie szaleje odra. Na razie w tym roku zachorowało na nią w Polsce blisko 80 osób, ale niepokoi skala wzrostu, gdyż w ostatnich latach notowano 11-13 przypadków na rok. Nagły wzrost zachorowań to przypadki przywleczone z Ukrainy, gdzie ogłoszono już stan epidemii.

PZH prowadzi teraz badania nad pokrewieństwem tych szczepów odry, które występują w Polsce, z tymi na Ukrainie- ujawnia prof. Zieliński. Stacje sanitarne informują o zagrożeniu, a lekarze częściej niż zwykle zwracają uwagę na objawy choroby, które zazwyczaj przypominają przeziębienie lub grypę. Długotrwały kaszel, katar, gorączka, zapalenie spojówek mogą bowiem oznaczać odrę. Najważniejsze, że to choroba wysypkowa, więc powinna być rozpoznawana przez lekarza- uważa prof. Zieliński.

Przypadki, kiedy osoba zaszczepiona choruje na odrę, są marginalne. Choroba dotyka głównie osoby niezaszczepione (np. z powodu przeciwskazań zdrowotnych) - tłumaczy Anna Malinowska. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)