Nadchodzi rewolucja w życiu ojców
21 listopada 2008 Sejm uchwalił nowelizację Kodeksu pracy, w której przewidziano nie tylko wydłużenie urlopów macierzyńskich z 18 do 20 tygodni ale, co ważniejsze, zapisano możliwość od 2010 roku korzystania przez ojców z urlopu tacierzyńskiego.
22.12.2008 | aktual.: 22.12.2008 11:50
Rewolucja w myśleniu Polaków
Inicjatorem pomysłu urlopów tacierzyńskich była "Gazeta Wyborcza". Latem 2008 r. dziennik zaproponował Platformie Obywatelskiej sposób na zmniejszenie dyskryminacji kobiet na rynku pracy. Wprowadźmy dla mężczyzn urlopy tacierzyńskie – pisano w dzienniku Choć w wielu polskich rodzinach i nieformalnych związkach panuje już partnerstwo także w opiece nad dziećmi, to niestety nie jest to jeszcze powszechne. W naszym kraju nadal istnieje przekonanie, że od wychowania dzieci są kobiety. Brakuje żłobków i przedszkoli, a na nianie niewiele osób może sobie pozwolić. Trudno też jest pogodzić kobiecie wychowanie dziecka z pracą zarobkową. Rezygnują więc z robienia kariery na rzecz opieki nad dziećmi. Gdy po urlopie uda im się wrócić do pracy, prawie zawsze napotykają na problemy. Ich miejsce już ktoś zajął, więc zostają skierowane na inne stanowisko, zarobki przez czas urlopu nie rosły, więc mniej zarabiają, szef niechętnie patrzy na nie, jako młode matki, bo mogą być mniej dyspozycyjne niż przed urodzeniem dziecka.
Potencjalnie mają też większe szanse na korzystanie ze zwolnień lekarskich, dni wolnych na opiekę nad dzieckiem itd.
Czy współcześni mężczyźni są gotowi mentalnie na to, że przez pewien czas zrezygnują z kariery, pracy zawodowej i zostaną: niańkami, kucharkami, sprzątaczkami i praczkami, a nade wszystko będą ojcami przez 24 godziny na dobę? Chyba jeszcze nie wszyscy są zdecydowani na taką rewolucję, choć może warto powoli przyzwyczajać się do myśli, że stopniowo do tego dojrzeją. Dr Ewa Lisowska ze Szkoły Głównej Handlowej uważa, że urlop tacierzyński może doprowadzić do niewyobrażalnie korzystnych zmian kulturowych. Pracodawca, przyjmując mężczyznę do pracy, będzie musiał brać pod uwagę, że i on potencjalnie może też pójść na urlop tacierzyński. – To zmniejszy nierówne traktowanie Polek i Polaków. I co najważniejsze, ojciec będzie miał szansę emocjonalnie związać się z dzieckiem, a to zostaje na zawsze – uważa dr Lisowska.
Ministerstwo Pracy ma obserwować, czy tacierzyński się sprawdza. Jeśli ojcowie będą z niego korzystać, koalicja PO-PSL nie wyklucza jego wydłużenia. Wszystkie tego typu próby za granicami Polski są też analizowane i uważnie obserwowane. Okazuje się bowiem, że urlop tacierzyński sprawdza się za granicą.
Politycy są „za”
- PiS promuje postawy prorodzinne. Posłanka PiS, była minister pracy Joanna Kluzik-Rostkowska mówi, że jej partia chce zaproponować aż cztery tygodnie urlopu dla ojców. – Posłom PiS ostatnio urodziło się dużo dzieci: posłowi Kowalowi, Poncyljuszowi, Mularczykowi... Ci młodzi ojcowie widzą, że żony same nie są w stanie zająć się dziećmi. Pomagają więc w wychowaniu. A tacierzyński takie postawy ma promować – dodała Kluzik–Rostkowska.
Ponadto Prawo i Sprawiedliwość chce, aby prawo do urlopu ojcowskiego przysługiwało wyłącznie ojcom, którzy co najmniej przez rok przed skorzystaniem z tacierzyńskiego opłacali składki na ubezpieczenie chorobowe.
- * Lewica wierzy w polskich ojców.* Pomysł poparła też, choć z oporami, Lewica. Izabela Jaruga-Nowacka, posłanka z klubu Lewicy twierdziła, że musiała przekonywać do tego pomysłu swoich kolegów. – Nie tylko mężczyzn z mojej partii, ale też kobiety – dodała. – Obowiązkowy tacierzyński to bowiem trudna sprawa dla partii lewicowej, która generalnie uważa, że ludzi nie wolno do niczego zmuszać. Dlatego część moich kolegów i koleżanek patrzyła na ten pomysł sceptycznie. Tylko że samo dobrowolne przyznanie prawa ojcom do korzystania z urlopu tacierzyńskiego nie wystarczy. Dziś tak mamy i co? Tylko 2% ojców z nich korzysta. Jednak urlop ojcowski będzie płatny. Jaruga–Nowacka uważa, że argument materialny powinien do mężczyzn przemówić. – Tacierzyński to nie jest eksperyment na polskich ojcach. To rozwiązanie świetnie sprawdza się w Europie. Ja dobrze myślę o mężczyznach. Wierzę w polskich ojców – powiedziała Jaruga–Nowacka.
Kobiety są przeciw?
Pozornie wydaje się, że kobiety powinny być za tym, aby ich partnerzy brali czynny udział w wychowaniu dzieci. Przecież jest to z korzyścią dla nich, a także dla samych dzieci. Okazuje się, że jest to tylko pozorna oczywistość. W 2006 roku Anny Vargas z wydziału psychologii Uniwersytetu Warszawskiego przeprowadziła badania „Ojcowie w Polsce”. Wynika z nich, że większość polskich matek nie życzy sobie, aby ich partnerzy brali urlopy ojcowskie lub wychowawcze. – 84% z badanych kobiet oczekuje, aby ojciec zapewnił byt materialny jej i dziecku,
– 45% podkreśla, że ojcowie mają „lepiej płatną pracę”,
– a 53% przyznaje się do „zaborczości” i niechęci do rezygnacji na rzecz partnera z „przywileju ciągłego przebywania z dzieckiem”.
– 7% przejawia brak wiary w opiekuńcze zdolności ojców oraz uważa ich za „obu-leworęcznych”
– Jednocześnie 32% matek oczekuje od ojców jedynie 'większego wsparcia w trudnościach związanych z wychowaniem małego dziecka'.
Ojcowie są „za”, a nawet „przeciw”
Mężczyźni są w tej kwestii podzieleni. Z tych samych badań Anny Vargas wynika, że:
– 60% deklaruje znajomość praw ojcowskich w kwestii urlopu nad opieką małego dziecka.
– 70% ojców odnosi się pozytywnie do urlopu macierzyńskiego (tacierzyńskiego) mimo, iż nie wyrażają chęci skorzystania z niego.
Czyli są „za”, a nawet „przeciw”. Istna gmatwanina. A jakimi kryteriami się kierują w braku chęci korzystania z urlopu na wychowanie dziecka?
– 41% twierdzi, że wyższe zarobki mężczyzn od kobiet decydują do tym, a
– 31% jest przekonanych, że opieka nad małym dzieckiem powinna spoczywać na matce.
Ale obawiam się, że to nie jedyne powody. Z badań opracowanych przez prof. Renatę Siemieńską wynika, że kobiety pracują zawodowo tyle samo co mężczyźni. Jednak na prace domowe i opiekę nad dzieckiem poświęcają o wiele więcej czasu. Rezultat jest taki, że mają mniej czasu dla siebie – na rozwijanie zainteresowań, na kontakty towarzyskie, zaangażowanie w działalność społeczną.
Wprowadzenie urlopu tacierzyńskiego zapewne nie zmieni tych proporcji, ale da szansę na stopniową zmianę zachowań w społeczeństwie. Chodzi nie tylko o zmianę podejścia mężczyzn do prac domowych, ale i zmianę podejścia pokutującego u wielu pań: jestem niezastąpiona, nikt tak dobrze nie zrobi tego jak ja, wolę sama zrobić niż poprawiać po mężu itd.
Jak przekonać sceptyków?
Z badań PBS Sopot z 2007 roku wynika, że z urlopu ojcowskiego lub wychowawczego, według teraz obowiązujących przepisów, skorzystało zaledwie 1,3% partnerów ankietowanych matek. Czy nowe rozwiązanie jest bardziej atrakcyjne i będzie się cieszyło większą popularnością? Wiele przemawia za.
– Przeznaczony tylko dla ojców. Urlop ojcowski będzie stanowił część płatnego urlopu macierzyńskiego przypisaną tylko ojcom. Urlop jest obowiązkowy w tym sensie, że jeśli mężczyzna go nie wykorzysta, nie może z niego skorzystać kobieta. Urlop taki przepada. Według obecnie obowiązujących przepisów, jeśli mężczyzna nie wykorzysta urlopu, może to zrobić kobieta.
– Silniejsza więź emocjonalna z dzieckiem. Urlop tacierzyński umożliwi ojcom bardziej związać się z dzieckiem. Wspólne zabawy, czynne uczestniczenie w rozwoju potomka, silne poczucie odpowiedzialności za wszystkie procesy życiowe dziecka, powinno przełożyć się na psychiczny i emocjonalny rozwój młodego człowieka, a tym samym na silną więź z ojcem.
– Wzmocnienie więzi rodzinnych. Ojciec opiekujący się dzieckiem będzie miał szansę spróbować w praktyce na czym polega praca domowa kobiet. Powinno to mieć pozytywne przełożenie na relacje w całej rodzinie oraz między małżonkami lub partnerami.
– Nowa jakość. Ojciec na urlopie tacierzyńskim, to również nowa jakość na rynku pracy. Być może fakt ten będzie miał też wpływ na stopniowe wyrównywanie szans kobiet.
– Urlop płatny gwarantuje, że poziom życia rodziny nie zostanie obniżony.
– Praca czeka. Ojcowie (tak samo jak matki korzystające z macierzyńskiego) mają prawnie zagwarantowany powrót na swoje stanowisko pracy (na przynajmniej 6 miesięcy), przysługuje im też niewykorzystany urlop za czas, jaki pozostawali w domu z dzieckiem.
Co na to pracodawcy?
Pracodawcy wolą mężczyzn, którzy są dyspozycyjni i nie znikną, by zająć się dziećmi. W nich inwestują, wysyłają ich na kursy, ich awansują. W związku z nowymi przepisami pracodawcy muszą się liczyć z tym, że ojcowie, podobnie jak matki, będą brali wolne na opiekę nad dzieckiem, bo mężczyzna to też rodzic i może, a nawet powinien, opiekować się dzieckiem. Ma do tego prawo. Tacierzyński może zmienić świadomość pracodawców i przyczynić się do zerwania z tradycyjnym postrzeganiem jedynie kobiet w roli rodzica. Z badań przeprowadzonych w ramach projektu Gender Index wynika, że urlop macierzyński jest źle postrzegany przez pracodawców. Odbierają go jako przyczynę największych utrudnień w działalności zwłaszcza małych i średnich firm. Wydłużenie urlopu macierzyńskiego uderza więc w kobiety. Mogą być jeszcze bardziej dyskryminowane.
Wprowadzenie urlopu tacierzyńskiego również jest nieprzychylnie oceniane przez pracodawców. - Negatywnie oceniamy próbę wprowadzenia do naszego systemu prawnego instytucji urlopu tacierzyńskiego. Uważamy, że zmiany te pogorszą sytuację mężczyzn na rynku pracy, ponieważ pracodawcy mogą obawiać się ich częstej nieobecności i konieczności ponoszenia dodatkowych kosztów z tytułu szkoleń pracowników zatrudnianych na zastępstwo lub ich przekwalifikowania – mówi Henryk Michałowicz, ekspert Konfederacji Pracodawców Polskich.
Czy urlop tacierzyński rzeczywiście zrewolucjonizuje nasze życie? Myślę, że prędzej będzie to ewolucja i to bardzo powolna i na niewielką skalę. Mam tylko nadzieję, że nie dojdzie do takiej sytuacji, jaka była pokazana ongiś w filmie pt. „Imperium zachodzącego słońca”. Rzecz działa się w połowie XX wieku w jednej z peruwiańskich wiosek. Gdy nadszedł czas porodu jednej z mieszkanek, kobiety zabrały ją prosto z pola do chaty, gdzie kobieta urodziła dziecko. W tym samym czasie jej małżonek leżał w hamaku otoczony przez resztę mieszkańców wioski. Udawał, że wije się z bólu. Wszyscy czekali na znak, że dziecko już przyszło na świat. Wtedy cała społeczność wioski przynosiła ojcu prezenty i gratulowała mu dzielności, życząc wszystkiego najlepszego. Szaman wioski ogłaszał, że ojciec i dziecko czują się dobrze. A kobieta–matka? Wracała prosto po porodzie na pole, aby nadal wykonywać wszystkie czynności, do których jest stworzona.
Małgorzata Jaworska - Wirtualna Polska