Naczelny rabin Polski, Michael Schudrich podczas otwarcia Muzeum Katyńskiego © Agencja Wyborcza.pl | Agata Grzybowska

Naczelny rabin Polski: Cieszę się, że jestem jednym z was. Jednym z nas

Patryk Słowik
25 marca 2022

Nigdy, naprawdę nigdy, nie byłem tak dumny z bycia Polakiem, jak jestem teraz. Widzę bardzo wielu ludzi, którzy chcą bezinteresownie pomóc drugiemu człowiekowi. Polacy są fantastyczni – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Michael Schudrich.

Patryk Słowik: Po czyjej stronie jest Izrael?

Michael Schudrich, naczelny rabin Polski: To nie do mnie pytanie. Ja nie jestem politykiem.

Nie trzeba być politykiem, by mieć swoją ocenę sytuacji.

Jestem przeciwko wojnie. To tragedia dla wszystkich. Nie może być zgody na zabijanie ludzi. Truizmem jest mówić, że się temu sprzeciwiam, ale taka jest prawda: sprzeciwiam się temu, całym sobą jestem przeciwko ludzkiej krzywdzie.

Pytam o podejście Izraela, bo wiele osób je krytykuje.

Nie będę wypowiadał się za państwo. Proszę porozmawiać z ambasadorem. Ale moim zdaniem Izrael robi to, co należy.

Czyli, mówiąc konkretniej, co?

Pomaga ofiarom wojny, pomaga uchodźcom. Przyjmuje ludzi u siebie.

Wszystkich czy tylko żydowskiego pochodzenia?

Wszystkich! Oczywiście ukraińscy Żydzi są bardzo ważni dla izraelskich władz. Ale postanowiono przyjąć wielu uchodźców nieżydowskich.

Niektórzy właśnie twierdzą, że niewielu. I że politycy Izraela milczą, gdy należy głośno mówić.

Mamy takie stare przysłowie, które po przełożeniu na polski można by przetłumaczyć tak: mało ważne jest to, co mówisz. Ważne jest to, co robisz.

Izrael robi dużo dla uchodźców, stara się też robić dużo na miejscu, w Ukrainie. Jest pomoc humanitarna, dużo potrzebnych produktów jedzie do Ukrainy, wysyłane są zespoły medyczne.

Pamiętajmy, że Izrael to małe państwo - dziewięć milionów obywateli. Pomaga na miarę swoich możliwości.

Premier Izraela Naftali Bennett postanowił spotkać się z Władimirem Putinem. Jako jedyny przywódca państwa zachodniego świata odwiedził Putina po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę. Może niesłusznie, może nie należy utrzymywać kontaktów dyplomatycznych z Putinem?

Należy doceniać starania każdej osoby, która chce dobrze. Premier Izraela przecież nie odwiedzał Putina z tego względu, że go lubi, tylko w celu przekonywania do zaprzestania wojny.

Izrael chce pomóc.

A jednocześnie jest otwarty na rosyjskich oligarchów. Sporo słów krytyki pod kierunkiem władz Izraela skierował ostatnio nawet prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

Nie jestem przedstawicielem władz Izraela. Naprawdę, proszę o tym porozmawiać z ambasadorem, a nie ze mną. Moim zdaniem najważniejsze jest to, byśmy wszyscy pomagali na miarę naszych możliwości. Dyskusje o polityce zostawmy politykom.

Pan pomaga, widziałem. Był pan nawet na granicy polsko-ukraińskiej.

Chciałem zobaczyć, jaka jest sytuacja. Nie chcę być jedynie od mówienia o potrzebie pomocy; sam chcę pomagać. A żeby pomagać i jakoś zaplanować wsparcie, warto było zobaczyć sytuację z bliska.

I jak ona wygląda?

Widziałem wielu potrzebujących ludzi. Ale widziałem też ogromną wolę pomocy po stronie Polaków. Jeśli pan pozwoli, to chciałbym powiedzieć coś dla mnie ważnego. I chciałbym, żeby pan tego nie skasował.

Śmiało.

Nigdy, naprawdę nigdy, nie byłem tak dumny z bycia Polakiem, jak jestem teraz.

Widzę bardzo wielu ludzi, którzy chcą bezinteresownie pomóc drugiemu człowiekowi. Widzę, że większość uchodźców nie musi spać na dworcach czy w noclegowniach, bo Polacy przyjmują obcych ludzi u siebie w domach. Widzę wolontariuszy, którzy przed pracą i po pracy przychodzą pomagać – blisko granicy, na dworcach, w punktach, w którym gromadzą się uchodźcy. Widzę ludzi, którzy kupują wszelkie potrzebne uchodźcom produkty.

Polacy są fantastyczni. Cieszę się, że jestem jednym z was. Jednym z nas.

Ta postawa jest imponująca. Zastanawiam się tylko, czy nie zmęczymy się tym zrywem wsparcia. Ukraińcy będą potrzebowali pomocy nie tylko dziś, lecz także za kwartał czy pół roku.

To prawda, pomoc dla uchodźców będzie musiała być długofalowa. Ale nie zajmujmy się tym dzisiaj. Państwowe władze oczywiście muszą planować kolejne działania, ale ja, pan czy przeciętny czytelnik po prostu pomagajmy w taki sposób, w jaki umiemy.

Ktoś zna język ukraiński bądź rosyjski i może zostać tłumaczem? Świetnie. Ktoś ma możliwość przyjąć uchodźców u siebie w domu? Fantastycznie. Ktoś inny jest w stanie pomóc w znalezieniu pracy Ukraińcom, którzy jej w Polsce szukają? Super.

Mamy nie myśleć o jutrze, tylko skupić się na tym, co jest tu i teraz?

Aktualną sytuację można porównać do obecności na szpitalnym oddziale ratunkowym. Na SOR-ze nie zastanawiamy się przecież, co będzie za tydzień, miesiąc czy pół roku, lecz myślimy o szybkiej pomocy, o tym, by pacjent nie cierpiał, by udało się zachować go przy życiu w możliwie najlepszym zdrowiu.

Dziś jesteśmy właśnie na takim SOR-ze. Rozumiem wszelkie teoretyczne dyskusje o tym, jakie wyzwania będą przed nami za jakiś czas, ale zostawiam je na razie obok. Skupiam się bowiem na tym, co mogę zrobić dzisiaj.

Napisz do autora: Patryk.Slowik@grupawp.pl