Oddział wpadł w zasadzkę. Brytyjczyk nie miał szans
W obwodzie charkowskim zginął Craig Mackintosh, 48-letni ochotnik z Wielkiej Brytanii. Mężczyzna służył jako sanitariusz ukraińskiej obrony terytorialnej.
01.09.2022 | aktual.: 01.09.2022 22:50
Mackintosh pochodził z Thetford w hrabstwie Norfolk. "Zginął 24 sierpnia, wykonując swoje obowiązki" - napisała jego siostra Lorna Mackintosh. Kobieta uzbierała 5 tys. funtów w zbiórce pieniędzy na GoFundMe, by móc sprowadzić ciało brata na Wyspy. Brytyjskie Foreign Office poinformowało, że wspiera rodzinę zmarłego.
Mackintosh zginął, gdy jego oddział wpadł w rosyjską zasadzkę w obwodzie charkowskim. Został trafiony w kark.
Miał dwie córki i dwie pasierbice.
Zobacz także
"Od zawsze chciał być żołnierzem"
Craig Mackintosh, jak relacjonowała w rozmowie z "Mail Online" jego rodzina, od dziecka chciał być zawodowym żołnierzem. Jednak jego plany legły w gruzach, gdy został odrzucony na komisji lekarskiej. Zamiast tego został więc architektem krajobrazu.
Anglik od początku był mocno poruszony wydarzeniami w Ukrainie. Udał się tam po raz pierwszy 24 marca - zaciągnął się do tamtejszej Obrony Terytorialnej. Był sanitariuszem. Do ojczyzny wrócił po miesiącu, w kwietniu. Drugi raz udał się nad Dniepr w sierpniu.
- Przed wyjazdem mówił, że chce "ostatni raz krzyknąć hurra" i wrócić w październiku. Niestety, nie udało mu się - relacjonowała jego siostra.
Źródło: Mail Online/Guardian