Na to pytanie od policjanta lepiej znać odpowiedź. Można uniknąć 500 zł mandatu
Są takie pytania, na które lepiej jest znać odpowiedź. Chodzi zwłaszcza o te, które pozwolą uniknąć nam niemiłych konsekwencji np. podczas kontroli drogowej. To pytanie, które może nam zadać policjant podczas zatrzymania naszego pojazdu do kontroli z całą pewnością do nich należy, a prawidłowa odpowiedź pozwoli zaoszczędzić nawet 500 złotych.
Kontrole drogowe z całą pewnością nie należą do najprzyjemniejszych rzeczy, które mogą nas spotkać podczas podróży samochodem. Zwłaszcza, gdy przez przypadek wychodzi, że nasz pojazd nie jest do takiej kontroli odpowiednio przygotowany. Okazuje się jednak, że bardzo często do takich kontroli nie są przygotowani również sami kierowcy, a policjant ma prawo to zweryfikować poprzez zadanie pytania.
Chodzi oczywiście o pytanie, w co musi być wyposażony samochód. I tu odpowiedź, którą bez wątpienia wskaże większość z nas to…gaśnica. I jest to odpowiedź jak najbardziej prawidłowa. Jednak by odpowiedź ta była kompletna, samo hasło "gaśnica" nie wystarczy. Trzeba do tego potrafić wskazać miejsce, w którym się ona znajduje. I tu mogą już zacząć się prawdziwe schody.
Warto wiedzieć, gdzie w naszym pojeździe znajduje się gaśnica. Można uniknąć sporych kosztów
Zgodnie z aktualnie obowiązującymi przepisami, każdy kierowca, który nie potrafi wskazać położenia gaśnicy w swoim pojeździe lub pojeździe, którym się porusza musi liczyć się z mandatem karnym w wysokości od 20 do nawet 500 złotych. Istnieją jednak także skrajne przypadki, które mogą poskutkować odebraniem dowodu rejestracyjnego pojazdu.
Jak stanowi rozporządzenie Ministra Infrastruktury, "pojazd samochodowy wyposaża się w gaśnicę umieszczoną w miejscu łatwo dostępnym w razie potrzeby jej użycia". Nie oznacza to jednak, że możemy ją swobodnie przewozić tzw. "luzem" w bagażniku czy za fotelami czy "w nogach", ponieważ może wówczas stanowić realne zagrożenie. Całe szczęście większość współczesnych samochodów bardzo często wyposażone są w specjalne miejsca pod fotelem, gdzie można bezpiecznie i "pod ręką" przewozić gaśnicę.
Źródło: moto.pl
ZOBACZ TEŻ: Stanowcza reakcja na słowa Czarnka. Prof. Maksymowicz użył mocnego sformułowania