"Na szczęście nie widziałem orędzia prezydenta"
(Archiwum)
21.03.2008 | aktual.: 21.03.2008 14:37
: A gościem Radia ZET jest metropolita gdański, ksiądz arcybiskup Tadeusz Gocłowski, witam Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry, witam serdecznie panią redaktor. : Księże arcybiskupie, jak świat powinien zbojkotować olimpiadę w Chinach. Politycy wybrali Chiny na miejsce igrzyska, a teraz mają kłopot z powodu Tybetu, co powinno się stać? : Dramat Tybetu jest faktem. Natomiast igrzyska są igrzyskami, są symbolem pokoju i wzajemnego braterstwa między młodymi ludźmi, a poprzez nich nas wszystkich i dlatego wydaje się, że trzeba poszukiwać dojścia do wolności, do pełnych praw człowieka w Chinach, natomiast niechże Olimpiada przebiega normalnie. : Ale tak normalnie żeby sportowcy wzięli udział w ceremonii otwarcia, czy według księdza arcybiskupa powinni zbojkotować ceremonię żeby pokazać Chinom, co myślą o tym, co się dzieje w Tybecie, o swojej solidarności. : Wydaje się, że jeśli my w dodatku zniszczymy tę ceremonię Olimpiady, to właściwie wszystko się będzie z tym wiązało i będzie to rzutowało na charakter
Olimpiady, dlatego wydaje się, że Olimpiada powinna być wolna od nawet tak dramatycznych kontekstów, jak protest przeciwko temu, co się dzieje w Tybecie. : 11 marca, tuż przed zamieszkami, Stany Zjednoczone zdjęły Chiny z listy państw łamiących prawa człowieka. : Tego nie rozumiem. : Czy to nie jest koniunkturalizm? : Wydaje się, że tak, tego nie rozumiem i dlatego wydaje się, że Stany Zjednoczone też powinny czuwać nad tym, co robią, co mówią. Przecież pięciolecie tego, co się działo w Iraku to mi stale przypomina Ojca Świętego Jana Pawła II i jego zdecydowanie negatywny stosunek do tej wojny. : I Jan Paweł II bardzo przyjaźnił się z Dalajlamą, a Benedykt XVI jakoś ma opory żeby przyjąć Dalajlamę, czy powinien go przyjąć, jeszcze właśnie w tych dniach, kiedy dzieją się takie straszne rzeczy w Tybecie? : Pani redaktor, miliard 300 milionów ludzi to nie może być obojętne dla Kościoła jakie są stosunki między Kościołem i Chinami. Ja wielokrotnie na ten temat słyszałem i rozmawiałem z dziennikarzami chińskimi i
oni zdają sobie sprawę, że to jest nienormalne. I dlatego Ojciec Święty, który reprezentuje prawie dwa miliardy ludzi, no jednak musi uwzględniać to, żeby nie zaognić tej atmosfery. Zwróćmy uwagę na to, przecież tam jest wielu katolików, tam jest pewnie około stu milionów może nawet katolików i dlatego Ojciec Święty poszukuje sposobu przejścia przez ten dramat. Jan Paweł II kilka lat przed śmiercią podejmował to. : No tak, ale milczał, ale księże arcybiskupie milczał, za długo milczał Benedykt XVI, co spotkało się z krytyką nawet wśród jego najbliższych. : No milczał, ale już teraz nie milczy. Od środy jest ta sprawa bardzo mocno podjęta i najlepszy dowód, że biskup Hongkongu, chociaż to jest przecież teren chiński podjął ten temat, wypowiedział się bardzo jasno i dlatego, już nie zarzucajmy papieżowi, że on milczy. : Ale powinien się spotkać z Dalajlamą? : No jestem przekonany, że się spotka, dlatego że to jest trochę inny temat spotkanie z człowiekiem o pewnym neutralnym widzeniu politycznym, a
poszukującym autentycznych kontaktów międzyludzkich. : Księże arcybiskupie, jak powinna się zakończyć awantura w sprawie Traktatu Lizbońskiego, czy według księdza arcybiskupa powinno być referendum do czego namawia ojciec Rydzyk, czy powinna być przyjęta droga parlamentarna? : Wolałbym żebyśmy nie przywoływali tego ojca tutaj na antenie, dlatego że to jest polityka, która mi się nie podoba, ksiądz Rydzyk nie powinien się zajmować polityką, tylko powinien zajmować się radiem, które ma charakter religijny, a nie polityczny. Dlatego przywoływanie księdza Rydzyka jest wciąganie nawet mnie do tego żeby się polityką zajmować. Natomiast jestem przekonany, że jeśli prezydent Rzeczpospolitej był za tym traktatem, jeśli premier podpisał to wszystko i teraz odrzucamy ten traktat, to jest zupełnie humor. I dlatego jestem przekonany, że powinno się absolutnie ratyfikować poprzez parlament, tak jak zostało to ustalone. : A jak ksiądz rozumie tę awanturę, która się dzieje, jak ksiądz rozumie słowa i ocenia słowa
prezydenta, który z ambony mówi, że trzeba zabezpieczyć rzymską wiarę. : Przede wszystkim pan prezydent nie powinien przemawiać z ambony. I pan prezydent o tym wie doskonale. Kościół wielokrotnie o to prosił żeby prezydenci nie przemawiali z ambony, dlatego że ambona jest do głoszenia Słowa Bożego. Natomiast pan prezydent ma tysiące innych możliwych sposobów, które pozwalają mu na kontakt ze społeczeństwem i słusznie, tego kontaktu trzeba poszukiwać, ale nie przez ambonę, bo ambona jest do głoszenia Słowa Bożego. : Czy rzeczywiście ten traktat potrzebuje, czy Polacy potrzebują zabezpieczenia wiary rzymskiej? : Pani redaktor, Episkopat kiedy wchodziła sprawa traktatu mówił wyraźnie: trzeba zabezpieczyć wartości, trzeba zabezpieczyć przede wszystkim tożsamość Europy, budowaną na korzeniach, wyrastających z korzeni chrześcijańskich. Trzeba zabezpieczyć fundamentalne wartości małżeństwa i rodziny, trzeba zabezpieczyć troskę o życie od poczęcia do naturalnej śmierci. To się znalazło już dawno w dokumencie
Kościoła w Polsce i od tego nigdy nie odstąpimy. I dlatego jeśli byłyby możliwości żeby to jeszcze bardziej wzmocnić to trzeba, ale nie róbmy z tych wartości chrześcijańskich warunku do tego żeby działać politycznie i warunki jakieś stawiać polityczne. : A jak ksiądz arcybiskup odbiera orędzie pana prezydenta, gdzie to orędzie było przeplatane ślubem homoseksualistów, zresztą ślubem, który był zawarty w Toronto, Eriką Steinbach i takim straszeniem, że Niemcy mogą oderwać Śląsk od Polski? : Pani redaktor, na szczęście nie oglądałem tego orędzia pana prezydenta. Ale według tego co się słyszy, co się czyta i relacji, które – no, ktoś jeśli tak można powiedzieć – sądzę wykorzystał wysoką godność i uczciwość pana prezydenta do rzeczy, które nie przysporzyły prezydentowi czci, bo okoliczności, które towarzyszyły tamtemu orędziu, bardzo ważnemu orędziu, no nie można robić z tego jakiegoś humoru. : A skąd się bierze jakiś strach polityków, którzy są sparaliżowani, politycy PiS właśnie tym księdzem, o którym
mówiliśmy, a ksiądz się denerwował, ksiądz arcybiskup żebym o nim nie mówiła. : Ja się nie denerwowałem, bo ja szanuję każdego człowieka, łącznie z tym człowiekiem, ale nie jestem za tym żeby człowiek, kapłan robił politykę, żeby on wpływał na polityków, żeby on zastrzegał swoje mikrofony i kamery dla polityków jednego tylko ugrupowania. To nie jest cel Kościoła. Tak nie może Kościół postępować. I dlatego najwyżej apel do tego człowieka żeby wreszcie robił znakomitą telewizję, która może być dobra, Kościół ma prawo do telewizji, żeby robił znakomite radio, ale żeby przestał być inspiratorem politycznym, bo to nie do niego należy. : Księże arcybiskupie mam przed sobą dwa tabloidy „Fakt” na pierwszej stronie jest Chrystus na krzyżu „Dziś umrze Jezus”, mam „Super Express” na pierwszej stronie jest postać, która pokazuje Chrystusa na krzyżu „On umarł za ciebie” i mam przed sobą „Nasz Dziennik” i jest wielki tytuł „E-podpis podbije rynek”, co ksiądz arcybiskup na to? : Pani redaktor stawiając takie pytanie
odpowiedziała na to pytanie i ja się w pełni zgadzam z panią redaktor. : Czy księża powinni być lepsi w przyszłym, po tym czasie, który się wydarzył ostatnio księże arcybiskupie, bo coś złego się dzieje wokół Kościoła, wokół duchownych, wokół kondycji. : Pani redaktor, zło działo się już w Wieczerniku, bo Judasz opuścił Wieczernik i poszedł i sprzedał za 30 srebrników Chrystusa, a potem się powiesił. A więc to nie jest żadna pociecha dla nas, ale dramat zła, jak mówił Jan Paweł II w swojej książce, ostatniej książce „Pamięć i tożsamość” będzie zawsze towarzyszyła ludziom, dlatego kapłan, który jest stróżem dobra i pomaga człowiekowi żeby ten człowiek był dobry, on niestety też się przewraca. Przewrócił się Judasz, przewrócił się Piotr i w ciągu historii na pewno takich dramatów zła kapłańskiego było dużo. Ale na osiem, na trzydzieści tysięcy kapłanów polskich, jeśli taki jeden i drugi fakt się zdarza, ubolewamy nad tym, absolutnie ubolewamy, ale bądźmy ludźmi, którzy realistycznie podchodzą do ludzkiej
słabości, chociaż tych słabości absolutnie nie popieramy. : No właśnie, nie należy ich ukrywać, należy je ganiać i nie należy chyba za to krytykować dziennikarzy, że pokazują te słabości i walczą o ofiary. : Z tym żeby dziennikarze walczyli o ofiary i ukazywali słabości, ale żeby nie robili z tego sensacji, dlatego że to nie jest sensacja, to jest ból, to jest cierpienie i tak dalej. I dlatego owszem, jeśli są jakieś kłopotliwe sprawy to nie wolno ich, jak to się, pięknie mówicie, gdzieś tam zamiatać pod dywan, trzeba prawdzie patrzeć w oczy. Tak jak Chrystus powiedział prawda was wyzwoli, jakiekolwiek kamuflowanie prawdy zawsze kończyło się złem dla Kościoła. : Dziękuję bardzo gościem Radia ZET był dzisiaj, w tym wyjątkowym dniu ksiądz arcybiskup Tadeusz Gocłowski, dziękuję. : Bardzo dziękuję, wesołych świąt. : Wesołych świąt.