Na listach szczecińskiej LPR kandydaci z "Solidarności 80"
Szczecińska Liga Polskich Rodzin udostępni
miejsca na swojej liście wyborczej w tym regionie kandydatom z
Krajowego Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego
"Solidarność 80".
18.09.2007 | aktual.: 18.09.2007 15:01
LPR i "Solidarność 80" - związek założony przez Mariana Jurczyka - zawarły porozumienie wyborcze w tej sprawie.
Poseł LPR, były minister gospodarki morskiej Rafał Wiechecki powiedział podczas wtorkowej konferencji prasowej, że z listy Ligi kandydować będą związani z "Solidarnością 80" byli radni Szczecina, "znani w środowisku lokalnym". Chodzi o Grzegorza Durskiego, obecnie szefa KNSZZ "Solidarność 80", Juliusza Słowackiego i Bogdana Trzosa.
Myślę, że to bardzo duże wzmocnienie naszych list wyborczych w okręgu szczecińskim - powiedział Wiechecki. Byli radni podkreślali, że zdecydowali się kandydować z list LPR, bo z Ligą łączy ich wspólny program, szczególnie w kwestiach dotyczących spraw społecznych.
Na swojej stronie internetowej KNSZZ "Solidarność 80" informuje, że założyciel związku Marian Jurczyk jest nadal jego honorowym przewodniczącym. Deklaruje także, że celem działania związku jest obrona praw pracowników i reprezentowanie ich wobec pracodawców.
Wiechecki zapowiedział, że LPR zarejestruje w okręgowej komisji wyborczej w Szczecinie swoje listy do piątku. Partia zamierza wystawić dwóch kandydatów do Senatu. Wiadomo, że na mocy centralnego porozumienia o wspólnym starcie w wyborach Ligi, Unii Polityki Realnej i Prawicy Rzeczypospolitej, z okręgu szczecińskiego z numerem jeden wystartuje kandydat LPR, a z dwójką wystawiony przez UPR. "W okręgu koszalińskim będzie odwrotnie" - ujawnił poseł.
Dodał, że kandydaci do Sejmu będą reprezentować wszystkie powiaty okręgu.
Pytany przez dziennikarzy, czy już zdecydował się na kandydowanie, Wiechecki odpowiedział: "jeszcze się decyduję".
Wiechecki żartował, że gdyby ktoś zapytał go o najlepsze hasło wyborcze, to podałby takie: "Naszą partią jest Polska". Chodzi przecież o to, by społeczeństwo łączyć, a nie dzielić, dbać zarówno o robotników, emerytów i rencistów, jak i o przedsiębiorców, którzy tworzą miejsca pracy - mówił.