Na łasce opatrzności
Najlepiej wyposażone w kraju laboratorium
zajmujące się zagrożeniami bioepidemiologicznymi, należące do
Wojskowego Instytutu Higieny i Epidemiologii w Puławach, nie
zostało włączone do systemu przeciwdziałania ewentualnemu
zagrożeniu ptasią grypą - alarmuje "Trybuna".
Ptasiej grypy w Polsce nie ma - pocieszają nas epidemiolodzy i członkowie rządu. Na razie. Jej ogniska odkryto bowiem zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od naszej granicy. A wiosenna migracja ptaków tuż, tuż - pisze dziennik.
Tymczasem najlepiej wyposażone w kraju puławskie laboratorium nie zostało włączone do systemu przeciwdziałania ewentualnemu zagrożeniu. Rządzący stabilizatorzy lekką ręką przeznaczają 20 mln zł na Świątynię Opatrzności Bożej, powiększają dotację dla Funduszu Kościelnego o 5 mln zł i zobowiązują się do finansowania kolejnych uczelni teologicznych. Jednak nikomu z nich nie przyszło do głowy, by przeznaczyć 60-70 tys. zł na badania wirusa w wojskowym instytucie - czytamy w gazecie.
Dziennik dziwi się, że zapomniano o tym laboratorium, zwłaszcza, że w 1999 roku otrzymało ono specjalistyczny sprzęt umożliwiający osiągnięcie poziomu BSL-3 (Biosafety Level 3), w czterostopniowej skali oceniającej klasę bezpieczeństwa biologicznego. Ten środek badawczy nie został włączony do systemu przeciwdziałania zagrożeniu - informuje "Trybuna". (PAP)