PolitykaNa Instagramie Lech Wałęsa poszedł w ślady Donalda Tuska. "Kto mu zabroni"

Na Instagramie Lech Wałęsa poszedł w ślady Donalda Tuska. "Kto mu zabroni"

Były prezydent założył konto na Instagramie. Czy to przez popularność profilu szefa Rady Europejskiej? - Politycznie to Lech Wałęsa powinien być inspiracją dla Donalda Tuska – ocenił w rozmowie z WP dr Łukasz Przybysz.

Na Instagramie Lech Wałęsa poszedł w ślady Donalda Tuska. "Kto mu zabroni"
Źródło zdjęć: © Instagram.com
Anna Kozińska

Według eksperta rozpoczęcie przez Wałęsę aktywności na Instagramie nie jest zaskoczeniem. - Lech Wałęsa długo używał Wykopu, na którym publikował różne, bardzo charakterystyczne, czasami kontrowersyjne zdjęcia - a to z ratowania świętego obrazu, a to z hotelu w basenie. Od dawna wizualnie istnieje w sieci. Są to dość przykuwające wzrok uwagę komunikaty. Więc myślę, że Instagram jest dla niego odpowiedni - powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską dr Łukasz Przybysz z Instytutu Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego.

Czy już przy pierwszym wpisie Wałęsa popełnił błąd? - Zamieścił zdjęcia archiwalne, a Instagram raczej powinien być medium, na którym pokazujemy rzeczy, które się dzieją tu i teraz – zwrócił uwagę Przybysz. Pierwsze trzy zdjęcia Wałęsy na Instagramie przedstawiają jego i Jana Pawła II. - Używanie figury w postaci papieża może być elementem kreowania swojego wizerunku, ale to Lechowi Wałęsie już nie jest potrzebne - dodał medioznawca, politolog, specjalista public relations i komunikowania politycznego.

- Sam w sobie jest ikoną. Niepotrzebne mu backupowanie się innymi postaciami. Jeśli chciał tak zacząć... któż Wałęsie zabroni - podkreślił.

Utworzenie instagramowego konta przez Donalda Tuska odbiło się szerokim echem. Czy były premier zainspirował byłego prezydenta? – Nie wiem. Politycznie to Lech Wałęsa powinien być inspiracją dla Donalda Tuska – odpowiedział Przybysz.

Obraz
© Instagram.com

"Kuriozalne" zachowanie w mediach społecznościowych

Ekspert dość pesymistycznie widzi aktywność polityków na Instagramie, który jest wykorzystywany przez nich do komunikacji politycznej, wyborczej i kreowania wizerunku.

- Coraz większą liczbę polskich polityków zobaczymy na Instagramie. Obawiam się, że będzie na nim dość dużo treści niesprawnych, wizualnie, komunikacyjnie dość topornych, czasami nawet przaśnych. Niestety tak wygląda polska komunikacja polityczna – ocenił ekspert.

Samo to, że politycy zaczynają korzystać z Instagrama jest dla niego naturalne. - To trend. Dzisiaj wszyscy są wszędzie – podkreślił.

Politykiem, który regularnie publikuje na Instagramie jest też Janusz Korwin-Mikke. Na jego koncie znajdziemy sporo treści niezwiązanych z polityką. Prezes Wolności pokazał filmy, jak pływał z wnukiem, a także jak uratował jeża.

- Instagram można wykorzystać dwojako. Do pokazywania swojego życia publicznego, ale także prywatnego. W pierwszym wypadku pokazujemy się jako profesjonalistę. W drugim, kiedy polityk pokazuje np. harcerskie umiejętności, to ma za zadanie przybliżać go odbiorcom jako człowieka – tłumaczył Przybysz. Zaznaczył przy tym, że podstawowym błędem wielu polityków w komunikowaniu jest brak spójności i strategii oraz działanie ad hoc.

Ekspert zaznaczył też, że Twitter jest kanałem czysto informacyjnym i profesjonalnym. Został stworzony do relacji z mediami, śledzenia komentarzy dziennikarzy i dialogu z użytkownikami. - Jeśli tak jest, wtedy jest dobrze, ale czy naprawdę polscy politycy w ten sposób to robią? – dodał Przybysz.

Wyliczył błędy polityków, które świadczą o braku profesjonalizmu. Oberwało się prezydentowi Andrzejowi Dudzie za obserwowanie osób, które wydaje się – nie powinny być śledzone przez głowę państwa. Ponadto, Przybysz zwrócił uwagę na używanie przez polityków niewłaściwego słownictwa, błędy ortograficzne i w podawanych nazwiskach. - Jest to kuriozalne, a w polskiej polityce zdarza się bardzo często – ocenił.

Jak podkreślił, "wykorzystywanie Twittera jako kanału do ataku bezpośredniego, osobistego innego polityka też jest niewłaściwe". - Niepublikowanie własnych treści, tylko skupianie się na krytyce jest charakterystyczne dla polskich polityków – dodał.
Jego zdaniem podobnie jest z Facebookiem. –Jest używany jako agora do przekazywania politycznych opinii i do obrażania – powiedział.

– Słynna wielbicielka sałatek z Sejmu, poseł Krystyna Pawłowicz. Konia z rzędęm temu, kto nie znajdzie w jej wpisach błędu ortograficznego i inwektyw. Przypominam – to pani profesor, pracownik UW, poseł na Sejm.

Odniósł się również do rywalizacji Patryka Jakiego i Rafała Trzaskowskiego. - Jak patrzę na kampanię polityczną w Warszawie , to nie widzę nic poza atakami ad personam jednego kandydata na drugiego. Ciężko tam jakikolwiek program wyłuskać – powiedział.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (165)