"Myślenie męczy". Żakowski tłumaczy się po słowach ws. TVP
Dziennikarz Jacek Żakowski zasugerował, by nowa koalicja parlamentarna po przejęciu władzy w Polsce podzieliła się mediami z PiS i oddała w ich ręce kanał TVP2. Teraz publicystka tłumaczy, że został źle zrozumiany. - Chodziło mi o to, żebyśmy zeszli na ziemię - wskazał.
Swoim niecodziennym pomysłem Jacek Żakowski podzielił się w trakcie debaty tzw. Obywatelskiego Paktu na Rzecz Mediów Publicznych. - Włosi podzielili się kanałami na przykład. Czy jesteśmy gotowi pomyśleć o tym, że Dwójka (TVP2 - przyp. red.) będzie PiS-owska? Jeżeli nie, to oni po dojściu do władzy, a to się stanie, zabiorą sobie znowu wszystko - stwierdził.
Publicysta podkreślił, że zdaje sobie sprawę, iż "to jest bardzo trudne". - Jeżeli się tym państwem nie podzielimy w sposób, który druga strona odbierze, jako gest być może szczodry, to żadne media publiczne nie będą istniały, bo oni zbudują swoje media prywatne, a te, które my będziemy im oferowali, po prostu odrzucą i będą stali z napisem "TVP łże" - kontynuował Żakowski.
Wypowiedź Żakowskiego wywołała poruszenie w sieci. Słowa dziennikarza skomentował m.in. Roman Giertych. "Panie Żakowski, a może opozycja powinna zaproponować PiS połowę ministrów w nowym rządzie?" - napisał na portalu X (dawniej Twitter) polityk Koalicji Obywatelskiej.
Żakowski się tłumaczy: nie ma już jednej prawdy
Do wywołującej kontrowersje propozycji Jacek Żakowski odniósł się w programie Karoliny Opolskiej z kanału "SEKIELSKI" na platformie YouTube. - Myślenie męczy. (...) Chodziło mi o to, żebyśmy zeszli na ziemię - przekonywał.
Zaprzeczył też, że chciałby, aby kanał TVP2 trafił w ręce Prawa i Sprawiedliwości. - Trzeba zadbać o projekt ponadpartyjny, ponieważ nie ma już jednej prawdy dla wszystkich - mówił dalej.
- Nie mówię o tym, że trzeba podporządkować media partiom. (...) Powiedziałem: "Zastanówmy się, czy jesteśmy sobie w stanie wyobrazić pisowską Dwójkę". Powiedziałem zupełnie coś innego - zapewnił Żakowski.
Przeczytaj również: