Mychajło Podolak: po wojnie w Rosji powinna powstać strefa zdemilitaryzowana
Po zakończeniu wojny w Rosji powinna powstać strefa zdemilitaryzowana, która zapewniłaby bezpieczeństwo ludności Ukrainy - poinformował na Twitterze Mychajło Podolak z Kancelarii Prezydenta Ukrainy. Jego zdaniem powinno objął obszar 100-120 km od granicy.
Według Podolaka strefa miałaby dotyczyć zachodnich regionów Rosji bezpośrednio sąsiadujących z Ukrainą. Doradca prezydenta stwierdził, że strefa zdemilitaryzowana może początkowo być kontrolowana również przez międzynarodowe siły.
"Kluczowym tematem powojennego porozumienia powinno być ustanowienie zabezpieczeń zapobiegających ponownej agresji w przyszłości. Zapewnienie realnego bezpieczeństwa mieszkańcom obwodów charkowskiego, czernihowskiego, sumskiego, zaporoskiego, ługańskiego i donieckiego oraz ochrona ich przed ostrzałami. Konieczne będzie wprowadzenie strefy demilitaryzacji o długości 100-120 km na terytorium republik Biełgorod, Briańsk, Kursk i Rostów. Prawdopodobnie z obowiązkowym kontyngentem kontroli międzynarodowej na pierwszym etapie" - napisał Podolak w poście na Twitterze.
Rosja chce aneksji obwodu charkowskiego
Doradca prezydenta opublikował post w odpowiedzi na słowa Wiaczesława Gładkowa, gubernatora graniczącego z Ukrainą rosyjskiego obwodu biełgorodzkiego, który wezwał w telewizji do aneksji obwodu charkowskiego, aby powstrzymać ostrzał ukraińskich wojsk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak przekazuje Ukrinform, już wcześniej pojawił się podobny pomysł. Kyryło Budanow, szef Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy, podkreślił, że kluczową kwestią mogącą wpłynąć na zakończenie wojny jest utworzenie 100-kilometrowej strefy demilitaryzacji między Rosją a Ukrainą.