"My Little Pony" nowym wrogiem Putina. Policja rozpędziła konwent w Rosji

Wojna w Ukrainie. Śledź najnowsze informacje w naszej RELACJI NA ŻYWO

"Nawet przemalowanie tęczowego kucyka na plakacie w kolory rosyjskiej flagi nie pomogło. Główny wróg Rosji pokonany, Łubianka może spać spokojnie" - komentuje wydarzenia z Moskwy agencja NEXTA.

W sobotę w stolicy Rosji organizowany był konwent dla starszych fanów "My Little Pony". Ten amerykański serial animowany, opowiadający o losach paczki przyjaciół - kolorowych kucyków - zyskał sympatyków wśród dzieci i dorosłych na całym świecie. Służbom rosyjskim jednak najwyraźniej się on nie podoba. Wydarzenie w Moskwie zostało brutalnie przerwane pod pretekstem szerzenia "propagandy LGBT".

Jak informują w rosyjskich mediach społecznościowych organizatorzy konwentu Mi Amore Fest, sobotnie wydarzenie spotkało się ze skargą dotyczącą rzekomej propagandy nietradycyjnych związków, promowania zakazanych symboli i treści 18+ dla nieletnich oraz... "horroru i mroku".

"Dwie kontrole policyjne nie potwierdziły tych skarg" - wskazują organizatorzy. Mimo to policjanci "poprosili" o zamknięcie imprezy kilka godzin przed czasem. Ostateczną motywacją, jak donosi Associated Press, była informacja o zmierzających na bajkowy konwent znacznych sił FSB.

Skierowany do dzieci i skupiający się na magicznej sile przyjaźni, serial "My Little Pony" już wcześniej budził niepokój w Rosji. Niektórzy obawiali się, że może naruszyć ustawę ws. LGBT - wskazuje AP. Agencja spekuluje, że powodem może być fakt, iż jeden z kucyków ma tęczową grzywę.

W listopadzie 2023 roku rosyjski Sąd Najwyższy zdelegalizował organizacje LGBT, uznając ten "międzynarodowy ruch społeczny" za "ekstremistyczny".

Źródło: X, Associated Press, Vk