Wezwał Rosjan do ucieczki. "Ostatni rok okupacji Krymu" [RELACJA NA ŻYWO]
Poniedziałek to 726. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. - Istnieją podstawy, by sądzić, że ten rok będzie ostatnim rokiem okupacji - stwierdził przywódca narodu krymskotatarskiego Mustafa Dżemilew, który wezwał mieszkańców Krymu do "trzymania się z daleka od obiektów wojskowych". Zasugerował by rosyjscy cywile "jak najszybciej opuścili półwysep". Ukraińskie siły zbrojne regularnie atakują okupowany półwysep. Celem są okręty należące do Floty Czarnomorskiej, składy paliw i magazyny z amunicją, a także lotnisko wojskowe Belbek. NBC News, powołując się na źródła w administracji Bidena, podaje, że Kijów może otrzymać rakiety ATACMS o zasięgu do 300 km, co umożliwi przeprowadzanie ataków w głąb półwyspu. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.
- Rosyjski żołnierz zastrzelił z zimną krwią dwóch ukraińskich żołnierzy, którzy poddawali się i nie stawiali żadnego oporu. Film nakręcony z drona pokazujący egzekucję opublikowały Siły Lądowe Ukrainy.
- Dmitrij Miedwiediew ponownie zagroził USA i krajom europejskim wojną nuklearną, jeśli Rosja przegrałaby wojnę z Ukrainą i wróciła do granic z 1991 roku. Wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Rosji wymienia Kijów, Berlin, Londyn i Waszyngton jako miejsca, które "od dawna znajdują się na liście celów".
- Rosjanie przejęli kontrolę nad całym terytorium Awdijiwki. Generał Ołeksandr Syrski, naczelny dowódca ukraińskich sił zbrojnych, po raz pierwszy zabrał głos w sprawie. Wojskowy zapowiedział, że obrońcy odbiją wszystkie miasta, które zdobyli najeźdźcy.
- Aleksiej Nawalny nie żyje. Szef polskiego MSZ powiedział, że lider opozycji antykremlowskiej "jest ofiarą rosyjskiego reżimu". Radosław Sikorski zaznaczył, że jego śmierć "wyklarowała sytuację etyczną, jeśli chodzi o stosunek do obecnych władz" w Moskwie.
Do opuszczenia Awdijiki przez żołnierzy Ukrainy w największej mierze doprowadził brak amunicji - ocenił major Tanel Tatsi, dowódca wojsk artyleryjskich Sił Obronnych Estonii.
"Ukraińcy mają prawdopodobnie niewielkie zapasy amunicji artyleryjskiej i przeciwlotniczej" - zauważył w wywiadzie dla telewizji ERR mjr Tatsi.
Komentując wycofanie wojsk Ukrainy z Awdijiwki i wcześniejsze skierowanie do tego miasta ukraińskich posiłków, estoński wojskowy wyjaśnił, że "czasami trzeba +pstryknąć przeciwnika w nos+, żeby się zatrzymał i wykorzystując ten moment, wycofać się z miasta".
Zaznaczył, że obrońcy "znaleźli się w sytuacji, w której nie byli w stanie załatać dziur w obronie". "Do tego posiadający przewagę liczebną przeciwnik nie przejmował się stratami własnymi" - dodał mjr Tatsi.
W położonej na wschodzie Ukrainy Awdijiwce mieszkało przed 24 lutego 2022 roku 34 tys. osób. Wokół miasta toczyły się jedne z najzacieklejszych walk podczas niemal dwuletniej już wojny. Awdijiwka jest postrzegana jako brama do pobliskiego Doniecka, największego miasta przejętego przez wspieranych przez Rosję separatystów jeszcze w 2014 roku i od tego czasu okupowanego, a następnie nielegalnie zaanektowanego przez Moskwę. Po miesiącach intensywnych walk jest niemal całkowicie zniszczona.
Armia ukraińska potwierdziła w nocy z piątku na sobotę wycofanie swoich sił z obleganego miasta.
Rosjanie zdobyli ukraińską Awdijiwkę i przekonują, że idą dalej. Ale eksperci z Instytutu Studiów nad Wojną oceniają, że "siły ukraińskie prawdopodobnie będą w stanie ustanowić nowe linie obronne". - Przełamanie obrony w Awdijiwce kosztowało Rosjan strasznie dużo sił - komentuje w rozmowie z WP gen. Mieczysław Bieniek.
W swoim wieczornym przemówieniu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zareagował na blokowanie granicy z Ukrainą przez polskich rolników: - Sytuacja nie dotyczy zboża, ale raczej polityki - powiedział Zełenski. Stwierdził, że przez polską granicę przechodzi jedynie 5 proc. ukraińskiego eksportu rolnego.
- Istnieją podstawy, by sądzić, że ten rok będzie ostatnim rokiem okupacji - stwierdził przywódca narodu krymskotatarskiego Mustafa Dżemilew, który wezwał mieszkańców Krymu do "trzymania się z daleka od obiektów wojskowych". Zasugerował by rosyjscy cywile "jak najszybciej opuścili półwysep". Ukraińskie siły zbrojne regularnie atakują okupowany półwysep.
Celem są okręty należące do Floty Czarnomorskiej, składy paliw i magazyny z amunicją, a także lotnisko wojskowe Belbek. NBC News, powołując się na źródła w administracji Bidena, podaje, że Kijów może otrzymać rakiety ATACMS o zasięgu do 300 km, co umożliwi przeprowadzanie ataków w głąb półwyspu.
Prezydent USA Joe Biden oznajmił w poniedziałek, że chętnie porozmawia ze spikerem Izby Reprezentantów, Republikaninem Mike'iem Johnsonem, o pomocy dla Ukrainy. Podkreślił, że Partia Republikańska, która blokuje środki finansowe dla Kijowa, "robi wielki błąd".
Biden zapewnił, że gotów jest spotkać się z Johnsonem, by porozmawiać o pakiecie pomocy finansowej dla Ukrainy, który został uchwalony przez Senat i trafił do Izby Reprezentantów.
Reuters przypomina, że przeciwni wspieraniu Ukrainy są zwolennicy byłego prezydenta Donalda Trumpa. Agencja podaje też, że o spotkanie z prezydentem zabiegał Johnson.
Associated Press oceniła w sobotnim komentarzu, że losy ustawy o pomocy dla Kijowa zależą teraz właśnie od spikera Izby, który stał się zakładnikiem kongresmenów będących zwolennikami Trumpa; nastawienia Johnsona nie zmieniała nawet śmierć w łagrze lidera rosyjskiej opozycji Aleksieja Nawalnego.
Biały Dom usiłuje przekonać kontrolowaną przez Partię Republikańską Izbę Reprezentantów do przyjęcia pakietu pomocy dla Ukrainy, Izraela i Tajwanu o wartości 95,3 mld dolarów. Jednak przewodniczący Izby przekazał w środę, że nie zamierza w najbliższej przyszłości pozwolić na głosowanie nad tą propozycją.
Johnson blokuje głosowanie, mimo iż ustawę popierają w Izbie Reprezentantów prawie wszyscy Demokraci i blisko połowa Republikanów - relacjonuje AP.
Problem polega na tym, że kongresmeni ze skrajnie prawicowego skrzydła Partii Republikańskiej mają - jak pisze Associated Press - "coraz bardziej ambiwalentne" podejście do Władimira Putina i wojny Rosji przeciw Ukrainie.
Republikanie w Izbie Reprezentantów są podzieleni, a wielu z nich ma ochotę podważyć pozycję spikera lub wręcz pozbawić Johnsona tego stanowiska - wyjaśnia agencja AP.
Senat zaaprobował już pakiet pomocowy dla Ukrainy, ale szanse na przyjęcie stosownej ustawy przez Izbę są nadal niewielkie.
Podczas rewolucji godności na przełomie lat 2013-2014 to funkcjonariusze ukraińskich sił bezpieczeństwa zabijali protestujących w Kijowie, wykonując przestępcze rozkazy ówczesnych władz, ale działo się to pod wpływem Rosji - oświadczył w poniedziałek Ołeksij Donski z Prokuratury Generalnej Ukrainy.
"Chociaż wiele osób chciałoby usłyszeć, że na Majdanie byli rosyjscy snajperzy i funkcjonariusze organów bezpieczeństwa, to tak naprawdę ich tam nie było. To piękna wersja, ale nie ma pokrycia w faktach. To ukraińscy funkcjonariusze organów bezpieczeństwa zabijali i popełniali brutalne przestępstwa, otrzymując instrukcje od ukraińskich władz. (...) Oczywiście Federacja Rosyjska miała ogromny wpływ na te decyzje" - powiedział Donski.
Według przedstawiciela Prokuratury Generalnej, jesienią 2023 roku śledczy skierowali do sądu sprawę przeciwko obalonemu przez rewolucję godności prezydentowi Ukrainy Wiktorowi Janukowyczowi i przedstawicielom sił bezpieczeństwa jego reżimu. Są oni oskarżeni o zorganizowanie i dokonanie zabójstw podczas demonstracji w dniach 18-20 lutego 2014 r.
Stefaniszyna w rozmowie z Europejską Prawda powiedziała, że Komisja Europejska "została poinformowana o sytuacji na granicy z Polską". - Czekamy na wyraźną reakcję partnerów europejskich na blokadę granicy i przywrócenie porządku publicznego na granicy - dodała.
Nakładanie kolejnych sankcji przez Unię Europejską na Rosję nie ma sensu i szkodzi jedynie gospodarce bloku, ale Węgry nie zgłoszą ich zawetowania - powiedział w poniedziałek na konferencji prasowej w Brukseli minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto.
"UE kontynuuje nieudaną strategię (wraz z sankcjami)" – powiedział Szijjarto.
Jego zdaniem 13. pakiet sankcji UE nie przybliży pokoju i będzie uchwalony "wyłącznie na pokaz".
"Dotychczasowe sankcje zaszkodziły europejskiej konkurencyjności, jednocześnie poprawiając sytuację innych graczy w gospodarce światowej, co czyni je +podwójną porażką+" – podkreślił węgierski minister, cytowany przez agencję MTI.
W poniedziałek W Brukseli odbyło się spotkanie ministrów spraw zagranicznych Unii Europejskiej, na którym omawiano m.in. wsparcie wojskowe dla Ukrainy i projekt 13. pakietu sankcji unijnych wobec Rosji. (
Jak podaje Ukraińska Prawda, która powołuje się na źródło w służbach ukraińskich, Kuźminow nie chciał zostać w Ukrainie i zdecydował się na przeprowadzkę do Hiszpanii.
Detonacje rosyjskich zapasów amunicji za pomocą dronów.
Śledczy poinformowali w poniedziałek matkę i prawników Aleksieja Nawalnego, który zmarł 16 lutego w kolonii karnej na Dalekiej Północy, że w ciągu 14 dni przeprowadzone będą "badania chemiczne" ciała lidera rosyjskiej opozycji - napisała na platformie X Kira Jarmysz, rzeczniczka Nawalnego.
Według Jarmysz przez ten czas nikt nie będzie miał dostępu do ciała opozycjonisty.
"Śledczy powiedzieli prawnikom i matce Aleksieja, że nie udostępnią ciała. Przez kolejne 14 dni (!) będzie przeprowadzane jakieś +badanie chemiczne+" - napisała rzeczniczka.
Wcześniej w poniedziałek rosyjski niezależny portal Mediazona informował, że ciało Nawalnego mogło zostać wywiezione z kolonii karnej do Salechardu nocą z piątku na sobotę, przed przyjazdem do więzienia matki i adwokatów opozycjonisty.
Z kolei portal Nowaja Gazieta. Jewropa napisał, powołując się na źródła, że po śmierci Nawalnego do Salechardu przybyli przedstawiciele centralnych organów Komitetu Śledczego i służb więziennych Rosji.
Ukraiński wywiad potwierdza śmierć rosyjskiego pilota-zdrajcy:
Powinniśmy uchwalić Europejski Fundusz Pokoju na ten rok i z tego funduszu kupić wystarczającą, a przynajmniej możliwie największą liczbę pocisków dla walczącej Ukrainy. O tym niestety dziś nie zdecydowaliśmy. Dlatego uważam, że to nie był sukces - powiedział szef MSZ Radosław Sikorski, krytycznie odnosząc się do efektów poniedziałkowego spotkania ministrów spaw zagranicznych UE w Brukseli.
Szef polskiej dyplomacji został też zapytany o słowa prezydenta Czech Petra Pavla, który na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwie przekazał, że Republika Czeska znalazła zagraniczne źródła na pozyskanie amunicji artyleryjskiej, która może zostać dostarczona na Ukrainę.
Jak powiedział Sikorski dziennikarzom, ten temat pojawił się na spotkaniu w Brukseli, także w jego rozmowach bilateralnych. "To jest pewna nowość sytuacji, bo do tej pory sądziliśmy, że już nie ma żadnych pocisków. Okazuje się, że są nie tylko pociski, ale też zdolności produkcyjne pocisków. To, czego brakuje to decyzji o uruchomieniu środków na kupno i produkcję. Niestety tego też nie ma" - zaznaczył minister.
Według czeskich mediów Pavel ogłosił, że Czechy wiedzą, skąd można pozyskać pół miliona sztuk amunicji kalibru 155 mm i 300 tys. sztuk amunicji kalibru 122 mm.
Pociski artyleryjskie kalibru 155 mm są uważane za znormalizowaną amunicję w krajach Paktu Północnoatlantyckiego. Z kolei pociski o kalibrze 122 mm są używane - na przykład - w postsowieckich haubicach.
Relacjonując przebieg posiedzenia, Sikorski poinformował, że ministrowie wysłuchali wystąpienia wdowy po Aleksieju Nawalnym, Julii. Apelowała ona, aby "objąć sankcjami te osoby, które wspierają reżim Putina", m.in. te, które "będą się angażowały w organizowanie i propagowanie farsy wyborczej w Rosji nazywanej wyborami prezydenckimi" - mówił minister spraw zagranicznych RP.
Dodał, że popiera inicjatywę Wysokiego przedstawiciela UE ds. zagranicznych Josepa Borrella, aby unijny system sankcyjny przeciwko Rosji nazwać imieniem Aleksieja Nawalnego.
"W imieniu kilku krajów zabrałem głos w sprawie Białorusi, gdzie też mają mieć miejsce fejkowe wybory. Wszyscy pamiętamy, że ostatnie wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Wszyscy pamiętamy, że fala represji w Białorusi nie opada. To są, w proporcji do ludności, gorsze represje niż u nas za stanu wojennego. Przypominam, dzisiaj jest i w Rosji i w Białorusi więcej więźniów politycznych, niż za Leonida Breżniewa w Związku Radzieckim" - podkreślił Radosław Sikorski.
Zwrócił uwagę, że "od czasu ukradzionych wyborów prezydenckich (w 2020 r. - PAP), Białoruś jeszcze udostępniła swoje terytorium dla agresji przeciwko Ukrainie i pozwoliła na rozmieszczenie na swoim terytorium rosyjskiej broni atomowej".
Sikorski w Brukseli: powinniśmy uchwalić Europejski Fundusz Pokoju na ten rok i z tego funduszu kupić wystarczającą, a przynajmniej maksymalną ilość pocisków dla walczącej Ukrainy; o tym niestety dziś nie zdecydowaliśmy.
Jak przekazał szef polskiej dyplomacji podczas spotkania szefów MSZ państw UE w Brukseli Julia Nawalna, wdowa po rosyjskim opozycjoniście, zaapelowała o nałożenie sankcji na Rosję za śmierć jej męża.
Sikorski zaznaczył, że poparł ten postulat, podobnie jak kilku innych ministrów. - To świeża sprawa, dajmy krajom czas na refleksję - dodał.
Pytany, kiedy takie sankcje mogłyby zostać nałożone, odpowiedział, że nie można marnować w tej kwestii czasu. - Putin pozwolił czy kazał - nie wiemy tego dokładnie - zamordować Nawalnego w czasie Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. Wydaje się, że nie przejmuje się efektami politycznymi. Sytuacja zaczyna być naprawdę poważna - podkreślił.
Sikorski w Brukseli: Putin pozwolił czy kazał - nie wiemy tego dokładnie - zamordować Nawalnego podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa; sytuacja zaczyna być naprawdę poważna.
Przez pięć miesięcy ukraińskie wojska na wschodzie przygotowywały się do wojny z Rosją na pełną skalę - powiedział Radiu Swoboda generał Ołeksandr Pawluk, dowódca Wojsk Lądowych Sił Zbrojnych Ukrainy.
Generał, który przed dwoma laty stał na czele ukraińskich sił walczących w Donbasie, podkreślił, że już jesienią 2021 r. na podstawie przeprowadzonych analiz oceniono, że istnieje "bardzo duże prawdopodobieństwo wojny na pełną skalę".
Jak dodał, trudno było stwierdzić wielkość nadchodzącej wojny, ale "oczywiste było, że obejmie przynajmniej terytorium obwodu ługańskiego i donieckiego".
Według niego "były wszelkie oznaki", że wróg nadejdzie nie tylko z terytorium samozwańczych Donieckiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej, ale też z Rosji.
Generał przekazał, że jesienią ukraińskie wojska podjęły działania, by stawić odpór przeciwnikowi i zadać mu maksymalnych szkód. Siły przygotowywały się do pełnowymiarowej agresji przez pięć miesięcy - poinformował Pawluk.