Sikorski zabrał głos. Ważne słowa ws. śmierci Nawalnego

Aleksiej Nawalny nie żyje. Szef polskiego MSZ powiedział, że lider opozycji antykremlowskiej "jest ofiarą rosyjskiego reżimu". Radosław Sikorski zaznaczył, że jego śmierć "wyklarowała sytuację etyczną, jeśli chodzi o stosunek do obecnych władz" w Moskwie.

 Nawalny nie żyje. Sikorski: "Opozycjonista ofiarą rosyjskiego reżimu"
Nawalny nie żyje. Sikorski: "Opozycjonista ofiarą rosyjskiego reżimu"
Źródło zdjęć: © East News, Getty Images
oprac. KAR

18.02.2024 | aktual.: 18.02.2024 20:48

W niedzielę zakończyła się 60. Monachijska Konferencja Bezpieczeństwa. Szef MSZ, który brał udział w wydarzeniu, wskazał w rozmowie z dziennikarzami, że to właśnie podczas konferencji w Monachium powiadomiono o śmierci Aleksieja Nawalnego.

Radosław Sikorski podkreślił, że lider opozycji antykremlowskiej "jest ofiarą rosyjskiego reżimu". - Niezależnie od tego, jakie były bezpośrednie przyczyny śmierci - dodał.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Szef polskiej dyplomacji zaznaczył, że śmierć Nawalnego "wyklarowała sytuację etyczną, jeśli chodzi o stosunek do obecnych władz Rosji".

- To, co nie jest dla mnie jasne, to, co zamierzamy zrobić jako społeczność międzynarodowa, jako Unia Europejska, jako Sojusz Północnoatlantycki, aby zapobiec złym scenariuszom w Ukrainie - oznajmił.

Wskazał też, że podczas poniedziałkowych obrad Rady do Spraw Zagranicznych - m.in. z inicjatywy Warszawy - będzie przemawiać żona zmarłego opozycjonisty.

Nawalny nie żyje. Zmarł w rosyjskiej kolonii karnej

Według oficjalnego komunikatu służb więziennych z 16 lutego Aleksiej Nawalny miał tuż po spacerze w kolonii karnej zasłabnąć i stracić przytomność, a następnie umrzeć po nieudanej reanimacji.

Media niezależne znalazły już jednak szereg nieścisłości w informacjach przekazywanych przez władze, jak np. to, że Nawalny miał być na spacerniaku w czasie wydawania posiłków, lub że karetka pogotowia pokonała 35 km w 7 minut. Wątpliwości wzbudza też szybkość, z jaką sprawę ogłosiły media państwowe.

Czytaj więcej:

Źródło: TVN24/PAP

Wybrane dla Ciebie