Muzułmanki łamią prawo - on płaci za nie kary
Francuski biznesmen Rachid Nekkaz opłacił w Brukseli grzywny po 50 euro za dwie Belgijki, które złamały zakaz noszenia muzułmańskich burek i nikabów w miejscach publicznych. Planuje też pozwać Belgię i Francję do sądu za wprowadzenie zakazu.
17.08.2011 | aktual.: 17.08.2011 17:59
Nekkaz pokrył koszta z funduszu o wartości 1 mln euro, który założył w lipcu, aby opłacać grzywny wymierzane kobietom skazanym za noszenie burek i nikabów.
Wkrótce biznesmen pojedzie do francuskiego Roubaix, aby opłacić karę 75 euro wymierzoną tamtejszej muzułmance noszącej nikab na ulicy. Nekkaz jest właściciel agencji nieruchomości i startował w wyborach prezydenckich we Francji w 2007 roku
- Francja i Belgia postanowiły odebrać kobietom możliwość i wolność wyboru noszenia tego, co chcą - powiedział reporterom pod brukselskim ratuszem. Towarzyszyły mu obie skazane - dziewczyny w wieku 16 i 17 lat.
- Nie do zaakceptowania jest fakt, że europejskie rządy ustanawiają prawo, które nie szanuje praw jednostki - oznajmił Nekkaz, który wcześniej deklarował, że osobiście jest przeciwny noszeniu nikabów.
Nekkaz zapowiedział, że będzie walczył z zakazem na drodze prawnej. - Podam Francję i Belgię do ich krajowych sądów, a później do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka za łamanie wolności jednostki - powiedział biznesmen.
Francja wprowadziła zakaz zakrywania twarzy w miejscach publicznych w kwietniu jako pierwszy kraj europejski. W Belgii przepis ten wszedł w życie w lipcu.