Żart Muellera o marszu Tuska. "Liczę na pozdrowienie"
Platforma Obywatelska zapowiedziała na 4 czerwca marsz w stolicy. O udział w wydarzeniu został zapytany Piotr Mueller. - Cieszę się, że Donald Tusk organizuje marsz w czterolecie objęcia przeze mnie funkcji rzecznika rządu. Mam nadzieję, że uzyskam odpowiednie pozdrowienie na tym marszu - powiedział polityk PiS.
W połowie kwietnia przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk wystosował w mediach społecznościowych apel do Polaków, aby 4 czerwca na godz. 12 tłumnie przybyli na "marsz przeciwko drożyźnie i kłamstwu". O tę kwestię dopytywany był we wtorek rzecznik rządu Piotr Mueller.
Marsz 4 czerwca w Warszawie. Rzecznik rządu o "nocnej zmianie"
- Jak pan ocenia pomysł Donalda Tuska o marszu 4 czerwca i czy może pan rzecznik osobiście się stawi na tym marszu? - dopytywał Michał Rybka, dziennikarz Telewizji Trwam.
- Donald Tusk będzie próbował organizować różnego rodzaju marsze, zabierać różne daty. Ta data jest akurat wyjątkowa w historii Polski. Z jednej strony mówi o częściowo wolnych wyborach w 1989 roku, ale również o drugiej ważnej rocznicy, w której Donald Tusk brał udział, czyli obaleniu rządu premiera Jana Olszewskiego - odpowiedział Mueller.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak dodał, "wtedy, gdy była próba przeprowadzenia głębokich reform państwa, na początku lat 90., gdy realizowana była dekomunizacja, jednym z współautorów zatrzymania tego procesu był Donald Tusk".
- A żartobliwie mówiąc: cieszę się, że Donald Tusk organizuje marsz w czterolecie objęcia przeze mnie funkcji rzecznika rządu [4 czerwca 2019 Mueller został sekretarzem stanu w KPRM i rzecznikiem rządu - red.]. Mam nadzieję, że uzyskam odpowiednie pozdrowienie na tym marszu - zażartował rzecznik rządu.
Zawiadomienie ws. Tuska. Mueller: prokuratura musi wyjaśnić sprawę
W poniedziałek portal tvp.info poinformował, że warszawska prokuratura okręgowa wszczęła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień w 2014 roku przez Donalda Tuska. Zawiadomienie w sprawie złożył Marek Falenta, skazany w tzw. aferze podsłuchowej.
- Jeżeli jest jakieś zawiadomienie albo dokumenty, które uprawdopodobniają czyny niezgodne z prawem, prokuratura wszczyna postępowanie, które wyjaśnia tę sprawę. (...) Prokuratura - zgodnie z przepisami - musi podejmować działania bez względu na to, czy ktoś się nazywa Donald Tusk czy jakkolwiek inaczej - komentował Piotr Mueller na konferencji prasowej.
- Gdy Donald Tusk mówi o kwestiach związanych z Rosją, warto wrócić do polityki, którą były premier prowadził. To była polityka twardego resetu z Rosją; potraktowania jej jak każdego innego partnera w Europie. To była błędna polityka, którą formowali Donald Tusk, Radosław Sikorski i inni przedstawiciele Platformy Obywatelskiej - dodał sekretarz stanu w KPRM.
Mueller odpowiedział również na pytanie, czy działania śledczych mają charakter polityczny. - Nie ma żadnych zarzutów wobec Donalda Tuska, jest prowadzone postępowanie, które ma wyjaśnić tę sytuację - odparł rzecznik rządu.
Lider PO do całej sprawy odniósł się w poniedziałek po południu. "PiS ściga mnie za walkę mojego rządu z importem rosyjskiego węgla. Prokuratura działa na wniosek skazanego za nielegalne podsłuchy importera tego węgla Marka Falenty. Użył on swych taśm, w porozumieniu z PiS, w celu obalenia rządu. Scenariusz pisany cyrylicą" - napisał były przewodniczący Rady Europejskiej.