Msza święta z udziałem Jarosława Kaczyńskiego. Policja zajęła stanowisko

Po blisko trzech miesiącach od mszy w Starachowicach z udziałem Jarosława Kaczyńskiego i innych polityków PiS oficjalne stanowisko w sprawie zajął komendant wojewódzki policji w Kielcach. Mundurowi nie ukarzą uczestników nabożeństwa, bo w ich ocenie msza miała charakter państwowy. Lokalni działacze już zapowiedzieli odwołanie od tej decyzji.

Msza z udziałem prezesa Jarosława Kaczyńskiego odbyła się w połowie stycznia w Starachowicach
Msza z udziałem prezesa Jarosława Kaczyńskiego odbyła się w połowie stycznia w Starachowicach
Źródło zdjęć: © PAP | Piotr Polak
Sylwester Ruszkiewicz

05.05.2021 11:30

Zawiadomienie o popełnieniu wykroczenia w związku z mszą świętą w intencji Jadwigi Kaczyńskiej lokalni działacze złożyli w styczniu. Odpowiedź z policji nadeszła dopiero po ponad 3 miesiącach.

Jak wynika z pisma datowanego na 4 maja, a podpisanego przez szefa świętokrzyskiej policji Jarosława Kaletę, msza z udziałem polityków PiS miała poza charakterem religijnym, charakter państwowy. A co za tym idzie, mundurowi nie dopatrzyli się złamania przepisów przez uczestników nabożeństwa. Postępowanie zostało umorzone.

Policja: prezes PiS był na mszy służbowo

"Msza była sprawowana nie tylko w intencji śp Jadwigi Kaczyńskiej, ale również w intencji wszystkich ofiar katastrofy smoleńskiej. Osoby wskazane w zawiadomieniu uczestniczyły w tej uroczystości z uwagi na pełnione funkcje państwowe, a udział w nabożeństwie ograniczony był ze względu na pandemię" - twierdzi kom. Jarosław Kaleta.

W jego opinii, politycy PiS na czele z Jarosławem Kaczyńskim przebywali na mszy służbowo. A według przepisów, osoby wykonujące służbowe obowiązki, nie muszą w budynkach użyteczności publicznej zasłaniać maseczką ust i nosa.

"Z materiałów wynika, że ks. Sławomir Rak będąc organizatorem zgromadzenia, nie wymagał od biorących udział we mszy i wykonujących jednocześnie obowiązki służbowe zakrywania ust i nosa. W kontekście powyższego Jarosław Kaczyński zdejmując maseczkę podczas krótkiego przemówienia nie dopuścił się wykroczenia" - uważa szef świętokrzyskiej policji.

Chodzi o styczniowe nabożeństwo w kościele pw. Wszystkich Świętych w Starachowicach. Prezes PiS Jarosław Kaczyński uczestniczył w mszy upamiętniającej jego matkę śp. Jadwigę. Towarzyszyli mu politycy Prawa i Sprawiedliwości z województwa świętokrzyskiego m.in. Krzysztof Lipiec, Anna Krupka, Agata Wojtyszek, senator Krzysztof Słoń, wojewoda Zbigniew Koniusz.

Po nabożeństwie wicepremier złożył kwiaty pod tablicami upamiętniającymi matkę oraz brata i pozostałe ofiary katastrofy smoleńskiej. Tablice mieszczą się w Panteonie Pamięci Narodu Polskiego, zlokalizowanym przy parafii.

Po mszy Jarosław Kaczyński miał kilkunastominutowe przemówienie, które transmitowała TVP Info. Prezes PiS przemawiał na ołtarzu, bez maseczki.

Na nagraniach udostępnionych przez portal "Echo Dnia Świętokrzyskie" widać, że mimo obostrzeń nakazujących półtorametrowy odstęp Jarosławowi Kaczyńskiemu towarzyszyły w ławie cztery osoby.

Ale i w tym przypadku szef świętokrzyskiej policji nie dopatrzył się wykroczenia. Znowu argumentował, że zarówno prezes PiS, jak i pozostałe osoby wykonywały w kościele "obowiązki służbowe". - Ustawodawca nie nałożył na takie osoby w budynkach użyteczności publicznej obowiązku zakrywania ust i nosa i zachowania odległości między nimi nie mniejszej niż 1,5 metra - twierdzi nadinsp. Jarosław Kaleta.

Zdaniem przedstawicieli Forum "Unia Młodych", organizacji pozarządowej z Ostrowca Świętokrzyskiego, która w tej sprawie powiadomiła służby, wyjaśnienia mundurowych są kuriozalne.

Unia Młodych złoży zażalenie na decyzję policji

- Policja po raz kolejny udowadnia, że słowa roty ślubowania w państwie PiS jej nie dotyczą. Nie ma służby Narodowi, nie ma ochrony Konstytucji ani porządku prawnego. Polityków jedynej słusznej partii muszą chronić, nawet kuriozalnymi uzasadnieniami, które nie mają pokrycia ani w przepisach prawnych ani w wydarzeniach rzeczywistych - mówi Wirtualnej Polsce Patryk Stępień, przewodniczący Unii Młodych.

- Twierdzenie przez Komendanta Wojewódzkiego Policji, że msza święta w intencji Jadwigi Kaczyńskiej miała charakter państwowy, a uczestnicy pełnili tam czynności służbowe i zawodowe, to istny kuriozum. Nie ma takiego święta państwowego czy narodowego jak msza w intencji Jadwigi Kaczyńskiej, była to prywatna intencyjna msza, a Ci, którzy tam byli, prywatnie uczestniczyli w nabożeństwie. Uzasadnienie postanowienia jest chybione, dlatego podejmiemy wszelkie kroki prawne, aby je uchylić - dodaje Patryk Stępień.

Wcześniej sprawą zajmował się również Sanepid. Starachowicki inspektorat sanitarny nie dopatrzył się również złamania przepisów przez organizatora mszy i zdecydował o umorzeniu postępowania. Swoją decyzję uzasadniał brakiem podstaw formalno-prawnych do nałożenia na proboszcza parafii kary za zorganizowanie mszy. W ocenie inspektoratu parafia dopełniła wszelkich wymogów epidemicznych, jedyne uchybienia dotyczą osób w pierwszej ławce przed ołtarzem, które nie zachowały wymaganego odstępu. W ocenie dyrekcji placówki nie może to być jednak powodem do nałożenia kary na organizatora.

Od tej decyzji Unia Młodych również się odwołała. W sprawie policyjnej decyzji działacze zamierzają złożyć zażalenie do sądu.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
starachowicemsza świętaJarosław Kaczyński
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1168)