ŚwiatMsza na Placu św. Piotra

Msza na Placu św. Piotra

Około 200 tysięcy osób uczestniczyło w niedzielne przedpołudnie we mszy za duszę Jana Pawła II, której przewodniczył na Placu świętego Piotra kardynał Angelo Sodano.

Msza na Placu św. Piotra

03.04.2005 | aktual.: 03.04.2005 14:16

Wielu obecnych przed bazyliką watykańską Polaków trzymało biało-czerwone flagi z czarną żałobną wstążką. Na największej z nich polscy pielgrzymi składają swoje podpisy i jak powiedzieli dziennikarzom, ich pragnieniem jest to, by Papież został z nią pochowany.

W kazaniu kardynał Angelo Sodano powiedział, że przez ponad ćwierć wieku na wszystkich placach całego świata Papież głosił Ewangelię nadziei. Jan Paweł Wielki był orędownikiem cywilizacji miłości czyli cywilizacji chrześcijańskiej, która stoi w radykalnej sprzeczności z cywilizacją, głoszoną przez ideologie nienawiści - podkreślił włoski purpurat.

Jego życie nie zostało przerwane, ale zmieniło się. Papież umarł pogodny. Byłem świadkiem tej pogody ducha modląc się przy nim, gdy konał - mówił drżącym głosem kardynał Sodano, który do niedzieli był watykańskim sekretarzem stanu. W wigilię Niedzieli Miłosierdzia Bożego na trzecie piętro Pałacu Apostolskiego wleciał Anioł Pański i łagodnym szeptem zaprosił Ojca Świętego do siebie - dodał włoski hierarcha.

Na zakończenie poruszającego kazania kardynał Sodano modlił się o to, aby Zmarły "czuwał z nieba nad wszystkimi i pomógł nam przekroczyć próg nadziei, o której tak dużo mówił". Komentatorzy podkreślają, że jego poetycka miejscami homilia była swoistą otuchą dla wiernych, opłakujących śmierć Jana Pawła II; bił z niej spokój i wiele było w niej słów pocieszenia.

We mszy uczestniczyli premier Włoch Silvio Berlusconi, wicepremier Gianfranco Fini oraz przewodniczący obu izb parlamentu - Pier Ferdinando Casini i Marcello Pera.

Sylwia Wysocka

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)