MSZ zaprzecza doniesieniom o współpracy Grudzińskiego
SB podejmowała próbę zwerbowania pana Grudzińskiego, ale on nie podjął żadnej współpracy - w ten sposób Piotr Paszkowski, rzecznik MSZ komentuje doniesienia o tym, że wiceszef resortu Przemysław Grudziński został zarejestrowany jako tajny współpracownik bezpieki.
Przemysław Grudziński, wiceminister spraw zagranicznych miał zostać zarejestrowany jako tajny współpracownik SB o pseudonimie Trojanowski. Według danych IPN, Grudziński najpierw został zarejestrowany w 1983 r. jako "zabezpieczenie operacyjne" i pozostawał "w zainteresowaniu" Wydziału IX Biura "B" MSW oraz Oddziału I Za-rządu I Szefostwa WSW. Trzy lata później Grudziński został wyrejestrowany z katalogów SB, ale już 16 lipca 1988 zmieniono mu kategorię na tajnego współpracownika o pseudonimie Trojanowski.
MSZ kategorycznie zaprzecza tym doniesieniom. - Służba Bezpieczeństwa podejmowała próbę zwerbowania pana Grudzińskiego, gdy dostał stypendium Fullbrighta, ale po kilku wezwaniach do SB, wobec zdecydowanej odmowy współpracy, przestano go nękać - mówi Paszkowski.
- Minister Grudziński nigdy nie podjął żadnej współpracy z organami bezpieczeństwa PRL, nie pisał żadnych raportów ani opracowań dla tych służb. Po roku 90, z racji pełnienia funkcji podsekretarza stanu w MSZ i MON wielokrotnie składał oświadczenie o braku takiej współpracy - podkreśla rzecznik.
Zdaniem IPN zapis w katalogu biura lustracyjnego dotyczący Przemysława Grudzińskiego jest suchą informacją zgromadzonych danych i o niczym nie przesądza. Tym bardziej, że jak napi-sano w notce dotyczącej ministra, "za wyjątkiem zapisów ewidencyjnych brak jest informacji o materiałach archiwalnych dotyczących tej rejestracji".
Przemysław Grudziński był w latach 1991-1992 dyrektorem generalnym Kancelarii Sejmu, a potem podsekretarzem stanu w MON i MSZ. Przez pięć lat pełnił funkcję ambasadora w USA. W sierpniu br. zastąpił Witolda Waszczykowskiego, który stracił posadę wiceministra MSZ za krytykę działań rządu w sprawie tarczy antyrakietowej.