PolskaMSZ oferuje polskim misjonarzom ewakuację z Rep. Środkowoafrykańskiej

MSZ oferuje polskim misjonarzom ewakuację z Rep. Środkowoafrykańskiej

MSZ oferuje polskim misjonarzom ewakuację z Republiki Środkowoafrykańskiej; ci jednak chcą tam zostać. W środę możliwe są decyzje ws. ewentualnej ewakuacji sióstr zakonnych i wolontariuszy świeckich. Według MSZ życie misjonarzy w tej chwili nie jest zagrożone.

MSZ oferuje polskim misjonarzom ewakuację z Rep. Środkowoafrykańskiej
Źródło zdjęć: © AFP | Eric Feferberg

04.02.2014 | aktual.: 04.02.2014 16:03

Rzecznik resortu Marcin Wojciechowski podkreślił, że w Republice Środkowoafrykańskiej "trwa wojna domowa i sytuacja jest naprawdę dramatyczna". W spotkaniu ze strony MSZ uczestniczył wiceminister Bogusław Winid, pracownicy centrum operacyjnego i szefostwo departamentu konsularnego oraz pełnomocnik kapucyńskich misji m.in. w Republice Środkowoafrykańskiej o. Tomasz Grabiec.

Podczas spotkania, jak poinformował rzecznik, połączono się telefonicznie z jedną z misji. - Z informacji, które mamy na chwilę obecną, które uzyskaliśmy od samych misjonarzy, wynika, że nie ma bezpośredniego zagrożenia życia w tej chwili, zarówno dla polskich misjonarzy, jak i dla osób wspierających misję - powiedział.

- Będziemy starać się działać w takim duchu, by umożliwić ewakuację osób świeckich oraz kobiet przebywających na tych misjach, chodzi o obywateli polskich i w takim duchu ojciec Grabiec będzie rozmawiał zarówno z przełożonymi kościelnymi, jak i osobami bezpośrednio przebywającymi na misjach - poinformował rzecznik MSZ.

Dodał, że resort jest w stałym kontakcie z władzami francuskimi. - Francja podtrzymuje deklarację pełnej współpracy zarówno konsularnej, jak i w trakcie ewentualnej ewakuacji - podał Wojciechowski. Zapowiedział, że w środę w resorcie odbędzie się kolejne spotkanie. - Zbliżamy się do takiego rozwiązania, które zapewni bezpieczeństwo tych osób, które będą mogły opuścić Republikę Środkowoafrykańską i jednocześnie podejmiemy konkretne kroki, by również bardziej bezpiecznie czuli się ci misjonarze, którzy podejmą decyzję o pozostaniu na terenie tego kraju - ocenił.

Misjonarze zostają - co z misjonarkami?

Ojciec Grabiec powiedział, że sytuacja jest trudna, ale stabilna. - Mamy kontakt z misjami każdego dnia, to wszystko jest analizowane (...), czeka nas popołudnie i noc ciężkiej pracy, aby przekonać osoby zainteresowane możliwością ewakuacji i myślę, że jutro będziemy mogli podjąć jakieś bardziej twórcze, wiążące rozwiązania, jeśli chodzi o tematy związane z bezpieczeństwem naszych misjonarzy i osób świeckich - powiedział.

Zastrzegł, że jeśli chodzi o misjonarzy "jest jednoznaczna deklaracja, że zostają, w myśl zasady, że kapitan zostaje na statku do końca". O. Grabiec ocenił jednak, że obecność braci "może przyczynić się do tego, by w tamtym rejonie mógł w przyszłości być pokój".

- Natomiast bardzo poważnie analizujemy sytuację kobiet, czyli sióstr zakonnych i wolontariuszy świeckich - powiedział o. Grabiec.

Apel MSZ

Wcześniej rzecznik MSZ informował, że w kontakcie z misjonarzami jest placówka w Luandzie w Angoli. W poniedziałek w nocy rozmawiał z nimi polski konsul.

- Apelujemy do polskich obywateli o opuszczenie Republiki Środkowoafrykańskiej. Kilka dni temu zwiększyliśmy nasze ostrzeżenie do najwyższego poziomu, czyli: "opuść natychmiast" - powiedział Wojciechowski.

Na późniejszym briefingu prasowym w Warszawie Wojciechowski dodał, że według jego wiedzy na terenie Republiki Środkowoafrykańskiej przebywa 35 Polaków. Poinformował, że są to misjonarze i osoby współpracujące z misją. Według Wojciechowskiego MSZ działa w porozumieniu z francuskimi sojusznikami; w związku z tym francuski konsulat w Bangi będzie świadczył usługi znajdującym się tam polskim obywatelom.

W ciągu ostatnich 24 godzin w rezultacie walk między muzułmanami i chrześcijanami w Republice Środkowoafrykańskiej zginęło co najmniej 75 osób.

Walki w Republice Środkowoafrykańskiej wybuchły z nową siłą po wycofaniu się muzułmańskich rebeliantów z koalicji Seleka ze stolicy kraju Bangi w ub. miesiącu. Według miejscowych źródeł mają one często charakter odwetu na chrześcijanach.

Rebelianci z Seleki zaatakowali misję w miejscowości Ngaoundaye, w której przebywają m.in. polscy misjonarze i siostry ze Zgromadzenia Służebnic Matki Dobrego Pasterza - poinformował portal internetowy stacja7.pl kapucyn o. Benedykt Pączka.

Zobacz również: Relacja polskiego zakonnika w RŚA.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)