MSWiA ujawniło informacje o Nawrockim. Jest komentarz premiera
Po informacjach od rzecznika MSWiA o kulisach weryfikacji przez ABW Karola Nawrockiego głos zabrał Donald Tusk. "Badający sprawę Nawrockiego gdański funkcjonariusz ABW w 2021 roku wydał negatywną opinię, ale pisowskie szefostwo Agencji z nieznanych powodów jej nie uwzględniło" - podkreślił premier we wpisie w mediach społecznościowych.
Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, skomentował na portalu X sprawę postępowania sprawdzającego dotyczącego Karola Nawrockiego. Procedura ta miała na celu ocenę zasadności przyznania mu poświadczenia bezpieczeństwa i została przeprowadzona w 2021 roku.
Jak wynika z informacji, ówczesny szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Krzysztof Wacławek, podjął decyzję o przyznaniu poświadczenia, mimo że funkcjonariusz analizujący dokumentację postępowania wydał negatywną opinię.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szokujące doniesienia o Nawrockim "Coś tu jest bardzo nie halo"
Głos w tej sprawie zabrał premier. "Badający sprawę Nawrockiego gdański funkcjonariusz ABW w 2021 roku wydał negatywną opinię, ale pisowskie szefostwo Agencji z nieznanych powodów jej nie uwzględniło. Ówczesny szef ABW jest dziś doradcą prezydenta Dudy" - napisał Donald Tusk.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Milionowe nieprawidłowości w IPN. NIK ujawnia szczegóły
Afera wokół kawalerki Nawrockiego
Afera wokół mieszkania Karola Nawrockiego wstrząsnęła opinią publiczną tuż przed pierwszą turą wyborów prezydenckich 2025. To pokłosie publikacji portalu Onet, który ujawnił, że - wbrew wcześniejszej deklaracji - Nawrocki nie jest właścicielem jednego, a dwóch mieszkań.
Poza mieszkaniem w Gdańsku, w którym mieszka z rodziną, posiadał również kawalerkę. Kilka dni później portal podał, że Jerzy Ż., wcześniejszy właściciel kawalerki - przekazał ją Nawrockiemu i jego żonie w zamian za opiekę i utrzymanie, czyli na zasadzie umowy dożywocia, tyle że mężczyzna trafił do domu opieki społecznej.
Wedle Nawrockiego pan Jerzy poprosił o pomoc w wykupieniu mieszkania komunalnego, bo bał się, że je straci po tym, jak pod koniec 2011 r. trafił do aresztu. Tyle że pan Jerzy za kraty trafił pod koniec listopada 2011 r. A cała operacja przejęcia mieszkania ruszyła w październiku 2011 r. I wtedy pan Jerzy na pewno jeszcze nie przebywał w areszcie.
Kolejną niejasną sprawą jest akt notarialny - umowa przedwstępna sprzedaży mieszkania, którą Karol Nawrocki podpisał z Jerzym Ż. w czasie, gdy ten przebywał w areszcie. Umowa została zawarta dwa miesiące po aresztowaniu Jerzego Ż.
Prokuratura w Gdańsku podjęła czynności sprawdzające w sprawie trzech zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Karola Nawrockiego. Chodzi o przejęcie mieszkania Jerzego Ż. Decyzja, czy w tej sprawie zostanie wszczęte śledztwo, zapadnie w ciągu 30 dni. Nawrocki zapewnia, że nabycie kawalerki odbyło się zgodnie z prawem i nie ma sobie nic do zarzucenia.
Nawrocki poinformował też, że przekaże kawalerkę w Gdańsku na cele charytatywne. Mieszkanie zostało przekazane Chrześcijańskiemu Stowarzyszeniu Dobroczynnemu w Gdyni.