Są kulisy akcji ABW ws. Nawrockiego. "Negatywna rekomendacja"
Jacek Dobrzyński w mediach społecznościowych ujawnił, że Karol Nawrocki otrzymał negatywną rekomendację funkcjonariusza ABW analizującego jego akta. "Dysponujący całością wiedzy (...) ówczesny Szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Krzysztof Wacławek (obecny doradca Prezydenta RP) podjął decyzję o wydaniu Karolowi Nawrockiemu poświadczenia bezpieczeństwa" - czytamy.
Karol Nawrocki rozpoczął swoją pracę w gdańskim oddziale Instytutu Pamięci Narodowej w 2009 roku. Właśnie wtedy - jak sam podkreśla - po raz pierwszy uzyskał dostęp do informacji niejawnych, co wiązało się z koniecznością przejścia odpowiedniej procedury weryfikacyjnej.
Według informacji przekazanych przez kandydata Prawa i Sprawiedliwości, podobne postępowania sprawdzające przeszedł również w latach 2014 i 2021.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szokujące doniesienia o Nawrockim "Coś tu jest bardzo nie halo"
"Wobec licznych zapytań mediów potwierdzam informację, że ABW w toku poszerzonego postępowania sprawdzającego Pana Karola Nawrockiego w 2021 r. zgromadziła materiały dotyczące sposobu i źródeł sfinansowania zakupu mieszkania od Jerzego Ż. Dysponujący całością wiedzy, w tym między innymi na temat negatywnej rekomendacji funkcjonariusza analizującego akta postępowania, ówczesny Szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Krzysztof Wacławek (obecny doradca Prezydenta RP) podjął decyzję o wydaniu Karolowi Nawrockiemu poświadczenia bezpieczeństwa" - przekazał na portalu X rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński.
Zarzuty odpiera w oświadczeniu były szef ABW Krzysztof Wacławek. "Po raz kolejny premier Donald Tusk mija się z prawdą. W 2021 r. postępowanie sprawdzające prowadzone było przez Departament Ochrony Informacji Niejawnych w Warszawie, a nie przez delegaturę ABW w Gdańsku" - napisał.
Afera wokół kawalerki Nawrockiego
Afera wokół mieszkania Karola Nawrockiego wstrząsnęła opinią publiczną tuż przed pierwszą turą wyborów prezydenckich 2025. To pokłosie publikacji portalu Onet, który ujawnił, że - wbrew wcześniejszej deklaracji - Nawrocki nie jest właścicielem jednego, a dwóch mieszkań.
Poza mieszkaniem w Gdańsku, w którym mieszka z rodziną, posiadał również kawalerkę. Kilka dni później portal podał, że Jerzy Ż., wcześniejszy właściciel kawalerki - przekazał ją Nawrockiemu i jego żonie w zamian za opiekę i utrzymanie, czyli na zasadzie umowy dożywocia, tyle że mężczyzna trafił do domu opieki społecznej.
Wedle Nawrockiego pan Jerzy poprosił o pomoc w wykupieniu mieszkania komunalnego, bo bał się, że je straci po tym, jak pod koniec 2011 r. trafił do aresztu. Tyle że pan Jerzy za kraty trafił pod koniec listopada 2011 r. A cała operacja przejęcia mieszkania ruszyła w październiku 2011 r. I wtedy pan Jerzy na pewno jeszcze nie przebywał w areszcie.
Kolejną niejasną sprawą jest akt notarialny - umowa przedwstępna sprzedaży mieszkania, którą Karol Nawrocki podpisał z Jerzym Ż. w czasie, gdy ten przebywał w areszcie. Umowa została zawarta dwa miesiące po aresztowaniu Jerzego Ż.
Prokuratura w Gdańsku podjęła czynności sprawdzające w sprawie trzech zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Karola Nawrockiego. Chodzi o przejęcie mieszkania Jerzego Ż. Decyzja, czy w tej sprawie zostanie wszczęte śledztwo, zapadnie w ciągu 30 dni. Nawrocki zapewnia, że nabycie kawalerki odbyło się zgodnie z prawem i nie ma sobie nic do zarzucenia.
Nawrocki poinformował też, że przekaże kawalerkę w Gdańsku na cele charytatywne. Mieszkanie zostało przekazane Chrześcijańskiemu Stowarzyszeniu Dobroczynnemu w Gdyni.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Milionowe nieprawidłowości w IPN. NIK ujawnia szczegóły