MSWiA: kierowca był doświadczony, limuzyna pancerna
Doświadczony funkcjonariusz Biura Ochrony Rządu kierował rządową limuzyną, którą jechała premier Beata Szydło - wyjaśnił pełniący obowiązki szefa BOR płk Tomasz Kędzierski podczas pilnej narady z szefem MSWiA Mariuszem Błaszczakiem, zwołanej po wypadku w Oświęcimiu.
11.02.2017 | aktual.: 11.02.2017 02:41
Według Kędzierskiego funkcjonariusz jest w służbie od 2002 roku i był kierowcą w grupach ochronnych byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego. Od początku rządu PiS jest kierowcą premier Beaty Szydło. Posiada prawo jazdy kategorii B,C,D a także uprawnienia do kierowania pojazdami uprzywilejowanymi.
Pełniący obowiązki szefa BOR poinformował, że kolumna trzech pojazdów Biura Ochrony Rządu była prawidłowo oznakowana i poruszała się z prędkością około 50 km/h. Zapewnił, że kierowcy samochodów zachowali się prawidłowo. Uniknęli zderzenia z seicento - w przeciwnym razie mogło dojść od zmiażdżenia fiata.
Samochód, którym podróżowała premier Szydło, to pancerne audi A8 z 2016 roku.
Do wypadku doszło w piątek ok. godz. 18.30 w Oświęcimiu. Rządowa kolumna trzech samochodów na sygnale uprzywilejowania, w której pojazd premier Beaty Szydło jechał w środku, wyprzedzała fiata seicento. Jego 21-letni kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i zderzył się z autem szefowej rządu. "Kierowca limuzyny rządowej próbując uniknąć skutków zderzenia odbił w lewo. Na poboczu uderzył w drzewo" - powiedział rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń.
Rzecznik rządu Rafał Bochenek poinformował PAP, że szefowej rządu nie stało się nic poważnie zagrażającego jej zdrowiu i życiu, a obrażenia to głównie stłuczenia i otarcia związane z tym, że premier miała zapięte pasy. Po badaniach w szpitalu w Oświęcimiu Beata Szydło została przewieziona śmigłowcem LPR do Wojskowego Instytutu Medycznego przy ulicy Szaserów w Warszawie.
Dwaj poszkodowani w wypadku funkcjonariusze BOR trafili do szpitala w Oświęcimiu.
Pełniący obowiązki szefa BOR poinformował, że są w dobrym stanie. Kierowca, po badaniach rutynowych, prawdopodobnie już w sobotę opuści szpital.