Mrozić komórki czy zarodki? - dwa pomysły na in vitro
Posłanka PO Małgorzata Kidawa-Błońska, autorka projektu ustaw o in vitro, ma nadzieję, że uda się osiągnąć porozumienie w kwestii zapłodnienia pozaustrojowego. W Platformie Obywatelskiej powstały dwa konkurencyjne projekty - jeden autorstwa Kidawy-Błońskiej i drugi, który przygotował zespół posła Jarosława Gowina.
14.09.2009 | aktual.: 14.09.2009 09:02
Małgorzata Kidawa-Błońska przyznała w Programie Trzecim Polskiego Radia, że między jej projektem i projektem Jarosława Gowina jest jedna zasadnicza różnica. Nie może się zgodzić na mrożenie komórek jajowych zamiast mrożenia zarodków, co proponuje jej klubowy kolega. Zdaniem posłanki, koncepcja ta nie uwzględnia postępu nauki i może skutkować pogorszeniem się zdrowia kobiet, które zdecydują się na zapłodnienie in vitro. Będą one bowiem częściej poddawać się stymulacji, która jest niebezpieczna dla zdrowia.
Małgorzata Kidawa-Błońska docenia jednak pracę zespołu posła Jarosława Gowina, który opracował własny projekt ustawy o in vitro. Zdaniem posłanki, zespół pokazał, że kwestia zapłodnienia pozaustrojowego jest trudnym problemem i udowodnił, że naukowcy, etycy różnią się poglądami.
W Sejmie oprócz inicjatyw PO złożono jeszcze kilka projektów ustaw o in vitro. Projekt posła Prawa i Sprawiedliwości Bolesława Piechy zakazuje stosowania tej metody, natomiast projekt byłej posłanki, obecnie eurodeputowanej Joanny Senyszyn z Sojuszu Lewicy Demokratycznej, przewiduje refundację zabiegów in vitro. Niedawno posłowie odrzucili w pierwszym czytaniu projekt "Contra in vitro" zakazujący tego zabiegu i wprowadzający jego penalizację.
Projekt autorstwa Kidawy-Błońskiej zakłada możliwość tworzenia zarodków nadliczbowych, ich mrożenie i selekcję przed implantacją do organizmu kobiety. Zgodnie z tą propozycją, in vitro ma być dostępne także dla par żyjących w konkubinacie.