Bójki w parlamencie
Część ukraińskich polityków tak bardzo wierzy w argument zaciśniętej pięści, że nie potrafi trzymać nerwów na wodzy nawet w parlamencie. W siedzibie Rady Najwyższej wielokrotnie dochodziło do bójek.
W 2010 r. protest części deputowanych przeciwko przedłużeniu umów o stacjonowaniu na Krymie rosyjskiej Floty Czarnomorskiej zakończył się ogólną zadymą. Najpierw poleciały jajka, potem polała się krew (zobacz więcej)
.
W 2011 r. wiceprzewodniczący ukraińskiego parlamentu Adam Martynuk zaczął dusić jednego z kolegów, który chciał zabrać głos poza kolejką (czytaj więcej)
.
W 2012 r. w parlamencie wybuchły kolejne bójki: pierwsza na tle głosowania nad ustawą językową i statusem języka rosyjskiego na Ukrainie (czytaj więcej)
, druga - gdy dwaj opozycyjni deputowani przyłączyli się do Partii Regionów (zobacz więcej)
.
Na zdjęciu: bójka w grudniu 2012 r.
(Na podstawie: "Kyiv Post", Institute of Mass Information, PAP, Wikipedia, Ukrainian National News, IAR, WP.PL / mp)