PolskaMożna było nazwać obecnego prezesa TVP "byłym nazistą"

Można było nazwać obecnego prezesa TVP "byłym nazistą"

"Gazeta Wyborcza" miała prawo nazwać obecnego prezesa TVP Piotra Farfała "byłym neonazistą" - uznał prawomocnie Sąd Apelacyjny w Warszawie. Utrzymał w ten sposób wyrok sądu I instancji oddalający pozew Farfała wobec "GW".

Można było nazwać obecnego prezesa TVP "byłym nazistą"
Źródło zdjęć: © PAP

10.02.2009 | aktual.: 10.02.2009 18:28

W 2006 r. w artykule pt. "Były neonazista w TVP" "GW" napisała, że Piotr Farfał - wówczas powołany 28-letni wiceprezes TVP z rekomendacji LPR; od grudnia 2008 r. prezes TVP - był w latach 90. wydawcą rasistowskiego pisemka "Front". Miał w nim napisać m.in. "nie tolerujemy tchórzów, konfidentów, Żydów". Publikowano tam m.in. rysunki "łysego osiłka z mieczem", który depcze flagi Izraela i UE oraz skinheada z ręką w geście "Heil Hitler".

Farfał wyjaśniał, że w wieku 15-16 lat dał się "zmanipulować kolegom z podwórka i dał się wpisać z imienia i nazwiska na okładkę jako redakcja" "Frontu". Dodał, że "nie utożsamia i nie utożsamiał się" z tekstami pisma. Pozwał o ochronę dóbr osobistych autora artykułu, naczelnego oraz wydawcę "GW", żądając od nich przeprosin za "bezzasadne sugestie, że był neonazistą" oraz 80 tys. zł zadośćuczynienia dla siebie.

W maju 2008 r. Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że krytyka Farfała, jako osoby pełniącej ważną funkcję w telewizji publicznej, była uzasadniona, rzetelna i konstruktywna. Nie godziła też w jego dobra osobiste, gdyż "GW" działała w obronie uzasadnionego interesu publicznego, jakim jest prawo do informacji o przeszłości członka władz TVP.

Sąd Apelacyjny utrzymał ten wyrok i oddalił apelację Farfała - o co wnosił pełnomocnik pozwanych.

"Gazeta Wyborcza" napisała prawdę o Piotrze Farfale, bo firmował i współtworzył neonazistowskie pismo, a treści te wyrażał też w swych artykułach - tak Sąd Apelacyjny w Warszawie uzasadniał utrzymanie oddalenia pozwu.

W ustnym uzasadnieniu prawomocnego wyroku, sędzia Jan Szachułowicz powiedział, że powód nie musiał spełniać wszystkich warunków określenia "neonazizm", by można mu było przypisać takie określenie. - Także fakt, że odcinał się on od niektórych treści pisma "Front", nie zmienia tego, że w nim współuczestniczył - dodał sędzia. Jego zdaniem, "chyba nie do końca powód odciął się od swych poglądów". Wyraził też opinię, że lepiej byłoby, gdyby Farfał nie wszczynał tego procesu.

Sędzia podkreślił, że "GW" rzetelnie wypełniła ustawowy obowiązek informowania o osobach kierujących TVP, która "działa za nasze pieniądze i ma olbrzymi wpływ na psychikę".

- Napisałem kilkanaście artykułów do "Frontu" w wielu odcinałem się zdecydowanie od neonazistowskich, czy rasistowskich artykułów pisma, pisząc że absolutnie nie podzielam poglądów neonazistowskich, i że uważam je za sprzeczne z polską racją stanu" - zeznawał sam Farfał w Sądzie Apelacyjnym. Dodał, że gdy doszedł do wniosku, że jego artykuły nie odnoszą skutku, postanowił więcej tam nie pisywać. Według niego, "GW" nie była uprawniona do nazwania go byłym neonazistą, nawet "na podstawie tamtych tekstów".

Pełnomocnik Farfała, radca prawny Roberto Privitera, argumentował w SA, że jego klient nie głosił poglądów nazistowskich, bo inaczej "zająłby się nim wymiar sprawiedliwości". Wnosił bądź o uznanie powództwa, bądź o zwrot sprawy do sądu I instancji. Wyroku nie chciał komentować; oświadczył, że musi się skontaktować ze swym klientem.

Pełnomocnik pozwanych mec. Piotr Rogowski wnosił o oddalenie apelacji, którą uznał za bezpodstawną, bo "wyrok Sądu Okręgowego broni się sam". - W normalnym kraju powód nie śmiałby pójść do sądu z pozwem w takiej sprawie i zostałby natychmiast odwołany ze swej funkcji - zaznaczył. - Ten wyrok to znaczący krok w określaniu granic debaty publicznej - dodał.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)