Wirus zmutował. Hiszpanie mówią o COVID-22
Hiszpania zmaga się z kolejną falą koronawirusa. Zdaniem Antonio Zapatero, regionalnego wiceministra ds. zdrowia w Madrycie, obecny wirus mocno różni się od oryginalnego. - Możemy już mówić o COVID-22 - powiedział Zapatero.
Obecnie Hiszpania mierzy się już z siódmą falą koronawirusa. Jednak Antonio Zapatero w rozmowie z dziennikiem "Redaccion Medica" podkreślił, że należy odróżniać COVID-19 od obecnej choroby, nazwanej przez niego umownie "COVID-22".
- Obecny COVID to choroba wywołana przez inne wirusy, powstałe przez mutacje odmienne od oryginału - to warianty Omikronu BA.4 i BA.5. Ich transmisja jest bardzo wysoka - powiedział Zapatero.
"Możemy mówić o COVID-22". Niepokojące informacje
Zdaniem hiszpańskich ekspertów, siódma fala koronawirusa w Hiszpanii jest lżejsza od poprzednich, ale za to jej symptomy mogą być bardziej intensywne. Wynika to z faktu, że "COVID-22" wywołuje omdlenia, charakteryzuje się też niedociśnieniem, kaszlem, gorączką, bólem głowy i mięśni.
Kolejna fala koronawirusa wywołuje obecnie niewielką, ale postępującą liczbę hospitalizacji w Hiszpanii. Zachorowalność wzrasta przede wszystkim u osób powyżej 59. roku życia. Obłożenie szpitali wynosi 7,79 proc. Spadła za to liczba zgonów - do 3,9 proc.
Zapatero uważa, że obecna forma koronawirusa może być jeszcze bardziej zaraźliwa. Zachorowalność może być nawet dziesięciokrotnie wyższa od oficjalnych danych. - Dzięki ochronie szczepionkowej, większość przypadków jest asymptomatyczna - powiedział regionalny wiceminister ds. zdrowia w Madrycie.
- Prowadzone są badania nad nowymi szczepionkami, bardzo skutecznymi z immunologicznego punktu widzenia. Pandemia taka, jaką ją znaliśmy, prawdopodobnie zakończyła się, ale koronawirus pozostał z nami - podsumował Zapatero.
Czytaj także: