Może będzie więcej ferii
Kuratorium we Wrocławiu na prośbę MEN opracowuje pomysł zwiększenia liczby przerw w roku szkolnym. Pierwszy projekt trafi do ministerstwa w marcu, ale już wiemy, że będzie mieć przeciwników.
Janina Jakubowska, Dolnośląskie Kuratorium Oświaty:
W Polsce dzieci pracują nieprzerwanie od września do grudnia. W Unii przerwy rozłożone są równomiernie, a w skali roku wolnych dni jest więcej. Dlatego proponujemy pięć dłuższych przerw w roku szkolnym, wliczając wakacje, co zrównoważy pracę i odpoczynek oraz pozwoli na częstsze spędzanie czasu z rodziną. Podczas jednej przerwy mogłyby być organizowane egzaminy maturalne i gimnazjalne. Ogólnie więcej dzieci wyjeżdżałoby w czasie wolnych dni, a ci, którym nie uda się wyjechać w czasie jednej przerwy, wykorzystają inną, także na wycieczki zagraniczne, które są tańsze poza sezonem.
Jarosław Czarnowski, wiceprezes Związku Nauczycielstwa Polskiego:
Już teraz przerw jest za dużo. A te na Wielkanoc, Boże Narodzenie czy na ferie zimowe są do tego za długie. Nowy projekt dołożyłby nowe przerwy, te już istniejące by wydłużył, a wakacje byłyby krótsze. Doprowadzi to do spadku efektywności dzieci w nauce – każda przerwa jest zła, bo po powrocie do szkoły ciężko uczniom się do niej przystosować. Według wrocławskiego pomysłu dzieci miałyby przynajmiej tygodniową przerwę na przełomie października i listopada oraz dwutygodniowe ferie w kwietniu. Problem będą mieć wtedy rodzice, którzy będą się zastanawiać, jak zorganizować czas dzieciom, gdy oni chodzą do pracy. – not. ekb