Moskwa grozi odwetem. Tysiące Rosjan widziały atak na most
- Rosja zdecydowanie potępia i nie pozostawi bez odpowiedzi ukraińskiej próby ataku na most Krymski, który jest obiektem cywilnym - powiedziała rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa. W sobotę po południu przeprawa łącząca półwysep Krymski z Rosją została dwukrotnie zaatakowana. Przyglądały się temu tysiące rosyjskich wczasowiczów.
12.08.2023 | aktual.: 12.08.2023 17:42
Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.
Most Krymski został w sobotę dwukrotnie zaatakowany. Pierwsze uderzenie nastąpiło w okolicach godz. 13 czasu polskiego, drugie dwie godziny później. Most dwukrotnie zniknął w obłokach białego dymu - specjalnej zasłony, która została użyta przez rosyjskie jednostki specjalne.
- Siły rosyjskie zestrzeliły dwie ukraińskie rakiety nad Cieśniną Kerczeńską - poinformowały zachodnie agencje, powołując się na gubernatora Krymu z nadania Moskwy Siergieja Aksjonowa. Siły ukraińskie próbowały zaatakować most rakietami S-200. Moment ataku na most obserwowało kilka tysięcy Rosjan, wypoczywających na krymskich plażach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Most Krymski w zasłonie dymnej
Aksjonow powiedział, że most Krymski nie został uszkodzony. Jednak ukraińskie media, powołując się na rosyjskie centrum informacyjne, podały, że ruch na moście został czasowo wstrzymany. Według portalu Krym.Realii, czyli krymskiej filii Radia Swoboda, w okolicach Kerczu słuchać było wybuchy, a nad mostem unosił się dym.
Krymskie władze tłumaczyły, że "dym" to specjalna "zasłona dymna", która została zastosowana przez rosyjskie jednostki specjalne.
Przed godz. 15 media poinformowały, że ruch na moście został wznowiony - co miało oznaczać, że przeprawa nie została uszkodzona. Jednak kilka minut później rosyjskie kanały Telegram zaczęły alarmować, że nad Cieśniną Kerczeńską ponownie słychać wybuchy, i że rosyjska obrona powietrzna została aktywowana.
Rosja grozi odwetem
Po kilkudziesięciu minutach szef Krymu Aksjonow przekazał, że zestrzelono kolejną rakietę, a most znowu zniknął w kłębach białego dymu.
Ukraina nie skomentowała doniesień na Krymie. Zrobiła to jednak przedstawicielka rosyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych Maria Zacharowa, która wydarzenia określiła mianem "ataku terrorystycznego". Według niej most jest obiektem "czysto cywilnej infrastruktury", co jest oczywistym kłamstwem powtarzanym na potrzeby propagandy.
- Takie barbarzyńskie działania nie mogą być usprawiedliwione i nie pozostaną bez odpowiedzi - powiedziała Zacharowa.