Świat"Moskwa nie przestraszy się Brukseli"

"Moskwa nie przestraszy się Brukseli"

Profesor Paweł Wieczorkiewicz, historyk z Uniwersytetu Warszawskiego uważa, że Moskwa nie przestraszy się zapowiedzi Brukseli o zawieszeniu rozmów z Rosją na temat partnerstwa strategicznego. Unia zapowiedziała takie działania, jeśli Rosja nie wycofa swoich wojsk z Gruzji. Gość "Sygnałów Dnia" w Programie Pierwszym Polskiego Radia dodał, że na tym partnerstwie Kremlowi wcale nie zależy.

02.09.2008 | aktual.: 02.09.2008 09:48

Wieczorkiewicz jest zdania, że celem Rosji jest obalenie rządu w Tbilisi, ustanowienie rządów marionetkowych i całkowite podporządkowanie sobie Gruzji. Historyk dodał, że Moskwa oprócz Osetii Południowej i Abchazji ma jeszcze w Gruzji kilka miejsce, gdzie może rozpalać nastroje separatystyczne - na przykład Adżarię. W związku z tym ceną za dążenie Gruzji do integralności terytorialnej może być jej zależność od Rosji - uważa gość "Sygnałów Dnia". Jego zdaniem dzisiejsze działania Moskwy to efekt długofalowych zabiegów Władimira Putina, który chciał najpierw wzmocnić władzę wewnętrzną oraz wojsko, a potem - odbudować imperium.

Paweł Wieczorkiewicz uważa, że Gruzja nie jest dla Rosji celem, a jedynie środkiem do celu - Azerbejdżanu. Podporzadkowanie go spowodowałoby odcięcie państw europejskich od dostępu do kaspijskiej ropy naftowej i gazu i niemożliwość dyfersyfikacji rynku paliwowego. To właśnie cel polityki Rosji - podkreślił gość "Sygnałów Dnia".

Jego zdaniem w Rosji niemożliwy do zrealizowania jest scenariusz demokratyczny. Historyk zaznaczył, że Moskwa może być zagrożeniem dla innych krajów - najpierw dla Gruzji, a potem dla Azerbejdżanu i Białorusi. Strategicznym celem Rosji jest także Krym - uważa profesor. Jego zdaniem imperialna Rosja, do jakiej dąży Kreml jest niemożliwa do zrealizowania bez Ukrainy. Według Wieczorkiewicza ten scenariusz jest prawdopodobny a Europa nie może na to zbyt dużo poradzić. Powinniśmy wykluczyć Rosję z ONZ i wzmocnić państwa frontowe - w tym Polskę - uważa gość Polskiego Radia.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)