Morderstwo 33‑letniej Brytyjki. Na jaw wychodzą nowe fakty
W londyńskim sądzie rozpoczął się ostatni etap głośnego procesu. Chodzi o morderstwo Sarah Everard. 33-latka została uprowadzona, zgwałcona i zamordowana przez policjanta. Prokurator przedstawił nowe szczegóły dotyczące zbrodni.
29.09.2021 16:51
W środę w sądzie w Londynie głos zabrał prokurator Tom Little. Przedstawił dotychczasowe ustalenia dotyczące dnia zbrodni.
48-letni, były już policjant Wayne Couzens, miał fikcyjnie aresztować 33-letnią Brytyjkę. Jak przekazał prokurator, funkcjonariusz nie był tego dnia na służbie. Jako argumentu do zatrzymania użył najprawdopodobniej złamania obowiązujących wtedy restrykcji covidowych.
Couzens zakuł kobietę w kajdanki a następnie "aresztował". Chwilę później wsadził ją do wypożyczonego wcześniej samochodu i odjechał z nią do Dover, gdzie przesiedli się do jego samochodu.
Zobacz też: Braun wyrzucony z obrad Sejmu. Nie chciał założyć maseczki
Prokurator dodał, że w aucie byłego policjanta odnaleziono małe fragmenty karty SIM z telefonu ofiary. Zgodnie z ustaleniami śledczych, Couzens odebrał jej telefon, a następnie zniszczył kartę. Po dokonaniu morderstwa wrzucił komórkę do rzeki.
Morderstwo w Wielkiej Brytanii. Policjant miał długi
Śledczym udało się także ustalić, że Couzens miał długi sięgające 29 tys. funtów. Po aresztowaniu, były policjant przekonywał, że jego problemy finansowe wynikają z konfliktu ze wschodnioeuropejskim gangiem.
Do aresztowania byłego funkcjonariusza doszło krótko po zaginięciu 33-latki. Policjanci zakuli go w kajdanki w jego domu w miejscowości Deal w hrabstwie Kent, jeszcze przed odnalezieniem ciała kobiety. Couzens ma żonę i dwójkę dzieci.
Brytyjczycy wyszli na ulicę
Do zbrodni doszło w marcu 2021 r. w Londynie. Everard wracała wieczorem pieszo z wizyty w domu przyjaciółki. Jej ciało znaleziono kilka dni później, w lesie ok. 100 km od miejsca, w którym po raz ostatni zarejestrowały ją kamery monitoringu ulicznego.
Śmierć kobiety poruszyła Brytyjczyków. W Londynie setki osób wyszły na ulice, by oddać hołd kobiecie i protestować przeciw agresji wobec słabszych.