ŚwiatMorawiecki w wywiadzie dla "Bilda": Biden, Scholz i Macron też powinni jechać do Kijowa

Morawiecki w wywiadzie dla "Bilda": Biden, Scholz i Macron też powinni jechać do Kijowa

"Wzywam kanclerza Scholza, premiera Johnsona, prezydenta USA Bidena, prezydenta Francji Macrona i wszystkich szefów rządów państw UE, by również udali się do Kijowa. Powinni spojrzeć w oczy kobietom i dzieciom i pomóc im ocalić życie i niezależność. Tam walczą o wartości Europy i świata zachodniego. Dlatego musimy stanąć po ich stronie" - powiedział premier Mateusz Morawiecki w wywiadzie dla niemieckiego dziennika "Bild". Słowa padły tuż po wizycie w ukraińskiej stolicy.

Premier Morawiecki wita się z prezydentem Zełenskim podczas ostatniej wizyty w Kijowie
Premier Morawiecki wita się z prezydentem Zełenskim podczas ostatniej wizyty w Kijowie
Źródło zdjęć: © PAP | PRESIDENTIAL PRESS SERVICE HANDOUT HANDOUT

Przypomnijmy, Morawiecki był tam razem z wicepremierem Jarosławem Kaczyńskim oraz premierami Czech - Petrem Fialą i Słowenii - Janosem Janszą

"We wtorek rano spotkałem się z kolegami z Czech i Słowenii na lotnisku w Rzeszowie, a stamtąd pojechaliśmy do Przemyśla na granicę, gdzie czekał na nas pociąg. Podróż pociągiem trwała bardzo długo, 11 godzin przez samą Ukrainę. Przyjechaliśmy dopiero wieczorem" - mówił Morawiecki w rozmowie z "Bildem".

"Nie słyszeliśmy żadnych bomb ani wystrzałów. Nasi partnerzy w Ukrainie wybrali bezpieczną drogę. Jesteśmy za to bardzo wdzięczni. Ale w Kijowie widzieliśmy opuszczone ulice, bloki mieszkalne w ruinie, zbombardowane przez rosyjskie czołgi. Straszne" – dodał.

Jak podkreślił Morawiecki, w Kijowie zostali bardzo ciepło przyjęci przez prezydenta Zełenskiego i premiera Szmyhala. "Uzgodniliśmy, że to spotkanie będzie symbolem tego, że Ukraina nie jest odizolowana. Symbol jedności kraju, który również z lwią odwagą walczy o naszą wolność" – dodał polski premier.

"Zełenski to wielki dowódca i mąż stanu. Jest w szczytowej formie"

"Zełenski jest w szczytowej formie, to wielki dowódca i mąż stanu. To samo dotyczy premiera Szmyhala. Nie tracą przekonania, że w końcu im się uda. I nie cofną się przed niczym" – ocenił Morawiecki.

Jak dodał, w porozumieniu z przywódcami UE przygotowano pakiet pomocowy, który będzie obejmował pomoc humanitarną, ale także broń defensywną. "Tego Ukraina potrzebuje właśnie teraz, aby odeprzeć brutalne ataki Putina: broń przeciwpancerną, pociski przeciwlotnicze Stinger – wszystko, by móc bronić swoich domów. To było dla mnie ważne. I to jest coś znacznie więcej, niż tylko symbolika" – zaznaczył Mateusz Morawiecki.

Premier odniósł się też do apelu wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego o pokojową misję NATO na Ukrainie. "Ukraina, jako suwerenne państwo, może w każdej chwili o to poprosić. Kijów chce pomocy od wolnego świata. Może to oznaczać ustanowienie strefy zakazu lotów lub rozpoczęcie misji humanitarnej w celu ratowania życia. W tej chwili NATO udziela pomocy humanitarnej. Cierpienie Ukraińców wymaga jednak nie słów, lecz działań. Gdyby NATO udzieliło jasnych odpowiedzi, przyjąłbym to z zadowoleniem" – podkreślił premier.

Zapytany przez "Bild", Morawiecki wyjaśnił, że Polska wciąż jest gotowa do dostarczenia myśliwców MiG-29 na Ukrainę za pośrednictwem bazy w Ramstein, ale "tylko w porozumieniu z NATO i USA".

Źródło artykułu:PAP
wojna w Ukrainiemateusz morawieckibild
Wybrane dla Ciebie