Zwrócił się do Tuska. "Żeby pana kijami nie obili za mocno"
Donald Tusk - niszczyciel polskiego przemysłu, grabarz przemysłu zbrojeniowego, przypomniał sobie o nim i zaczął opowiadać farmazony - mówił w środę w Gliwicach premier Mateusz Morawiecki. Dawno nie widziałem kogoś, kto by sobie w ten sposób strzelił w kolano - dodał.
Szef rządu wraz z wicepremierem, szefem MON Mariuszem Błaszczakiem złożyli w środę rano wizytę w Zakładach Mechanicznych "Bumar-Łabędy" S.A. w Gliwicach. Premier Mateusz Morawiecki swoje wystąpienie zaczął od krytyki Donalda Tuska.
- Donald Tusk przypomniał sobie o przemyśle zbrojeniowym i zaczął opowiadać farmazony. Za jego czasów 8 tysięcy ludzi poszło na bruk. Panie Tusk, jak pan ma odwagę, to niech pan pójdzie do tych zwolnionych pracowników, tylko proszę ubrać grubą kufajkę, żeby pana kijami nie obili za mocno. Proszę przyjechać do Bumaru i zapytać jak ta rzeczywistość wyglądała - mówił premier na początku wystąpienia.
- Nie może być tak, że facet jeździ po Polsce i kłamie w żywe oczy. To tak jakby bandyta wszedł do sklepu z porcelaną, potłukł prawie wszystkie zastawy, pozostałe ukradł i jeszcze wychodząc zadzwonił na policję i powiedział, że jakiś rabunek w sklepie ktoś dokonał. Dajcie spokój, przecież takie coś, to jest kpina w żywe oczy - ocenił Morawiecki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kiedy milion aut elektrycznych premiera Morawieckiego? "To perspektywa raczej po 2030 r."
Szef rządu nawiązał w ten sposób do wtorkowej wypowiedzi szefa PO Donalda Tuska ws. zakładów zbrojeniowych w Stalowej Woli. Lider PO powiedział m.in. że "ludzie zastanawiają się, dlaczego rząd PiS uznał, że gigantyczne zakupy w Korei są lepsze, niż te sprawdzone w boju i produkowane w całości tu w Polsce, w Stalowej Woli armatohaubice" Krab.
Kraby wyjadą w Gliwic
Po ostrym komentarzu w kierunku lidera Platformy Obywatelskiej premier przeszedł do głównego tematu spotkania w zakładach Bumar-Łabędy gdzie będą produkowane armatohaubice Krab. Stworzone zostanie tam także centrum napraw czołgów Leopard.
Morawiecki podczas wystąpienia zadeklarował, że będzie robić wszystko, aby "nie tylko Łabędy przetrwały, ale żeby miały przed sobą szansę na rozwój, dobrą przyszłość".
- Zrobię wszystko, aby właśnie tak było, bo tutaj w Gliwicach w Bumarze jest wielki, wspaniały potencjał rozwojowy, potencjał produkcyjny - podkreślił premier.
Morawiecki wskazał, że za czasów rządów Tuska brakowało zleceń, zamówień, a jedyną ofertą było wyprzedanie części zakładu dla chińskiego producenta maszyn budowlanych. "Taką przyszłość dla polskiej zbrojeniówki szykowała PO i realizowała PO" - mówił Morawiecki.
- W Bumarze w Gliwicach będzie realizowana produkcja armatohubic Krab - poinformował premier. - Od tego, jaki będzie potencjał polskiej zbrojeniówki długofalowo, będzie też zależało bezpieczeństwo Polski - wskazał Morawiecki. Dodał, że często rozmawia z szefem MON, aby zamawiać sprzęt w polskich zakładach zbrojeniowych.