Morawiecki uderza w film Agnieszki Holland. Doszło do incydentu
- Jesteśmy w szczególnym momencie kiedy nasi przeciwnicy polityczni w oparciu o film "Zielona granica" chcą rozpętać festiwal pogardy, splugawić polski mundur, zbezcześcić honor polskiego funkcjonariusza. To co dzieje się dzisiaj, jest próbą powrotu do pedagogiki wstydu - powiedział w piątek w Świdniku Mateusz Morawiecki. Na początku spotkania doszło do incydentu
Wszystkie informacje o wyborach 2023 znajdziesz TUTAJ.
Tuż przed wystąpieniem premiera interweniowała ochrona. Na scenę wyszło kilku mężczyzn z bannerem z logiem organizacji Extinction Rebellion i hasłem: "Ocieplanie to twoja robota". Mężczyźni zostali wyprowadzeni ze sceny przez Służbę Ochrony Państwa i przekazani policji. - Tu przed chwilą ktoś próbował mnie zaatakować. Dziękuję (ochronie-red.) za szybką i sprawna interwencję - powiedział premier na początku spotkania.
Następnie dużo miejsca poświęcił filmowi "Zielona granica". - Ta pani, która wyreżyserowała ten film (Agnieszka Holland - red.) pokazuje w nim sceny, że Polacy dają uchodźcom wodę z pokruszonym szkłem, oni pokazują, że nasi ludzie są jakimiś ciemniakami, bydlakami. Oni pokazują Polaków jako prymitywów - przekonywał Morawiecki.
Premier przypominał, że Polacy udzielili schronienia tysiącom uchodźcom z Ukrainy. Jego zdaniem wielu ludzi na Zachodzie nie zdaje sobie sprawy ze skali tej pomocy, a film "Zielona granica" może tworzyć fałszywy obraz podejścia Polaków do uchodźców.
- Wszyscy, którzy nie odetną się od tego filmu plugawią polski mundur, bezczeszczą dobre imię Polaków - oświadczył szef rządu.
Burza wokół filmu Agnieszki Holland. Premier zabrał głos
Następnie premier zaczął mówić o opozycji. - To jest straszliwe co Tusk i całą ta ekipa chcą zrobić z Polską. Oni nam plują w twarz. Przypomnijcie sobie pieśń naszych ojców, naszych dziadów: nie będzie Niemiec pluł nam w twarz - oświadczył premier. Podkreślił, że film "Zielona granica" otrzymał wsparcie z budżetu Warszawy.
- Oni (opozycja-red.) chcą wrócić do tych strasznych czasów "Gazety Wyborczej", TVN-u, kiedy obśmiewali Polaków, kiedy przedstawiali nas jak zakompleksiony naród - przekonywał Morawiecki.
Według niego, film Agnieszki Holland "przygotowuje propagandowo rozbiórkę zapory na granicy z Białorusią". - Oni chcą doprowadzić do chaosu tutaj w Polsce, bo tak by było, gdyby dziesiątki tysięcy nielegalnych imigrantów przechodziło w prawo, w lewo, po Polsce - stwierdził.
Premier o polskiej armii. Chwali się wydatkami na wojsko
Morawiecki mówił ponadto o dozbrajaniu polskiej armii. Jak podkreślił, już wkrótce Wojsko Polskie otrzyma 32 nowe śmigłowce AW 149. - Dziś na polską armię wydajemy nie 37 mld złotych, jak w czasach Platformy, ale 137 mld, a przyszły rok to ponad 150 mld na polską armię - oświadczył.
Premier przekonywał, że "już za parę lat polska armia będzie najsilniejszą lądową armią w Europie".
Kryzys zbożowy. Morawiecki zwrócił się do Zełenskiego
Szef polskiego rządu nawiązał też do niedawnego wystąpienia prezydenta Ukrainy na forum ONZ. - Niektórzy nasi przyjaciele w Europie odgrywają w teatrze politycznym solidarność, robiąc thriller ze zbożem - mówił prezydent Wołodymyr Zełenski.
- Chcę powiedzieć prezydentowi Zełenskiemu, żeby nigdy więcej nie obrażał Polaków tak, jak ostatnio podczas swojego wystąpienia w ONZ. Polacy nigdy na to nie pozwolą, a obrona dobrego polskiego imienia jest najważniejszym zdaniem rządu Rzeczypospolitej - oświadczył Morawiecki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: "Precz z nim", "namiestnik niemiecki". Emeryci z Podlasia dosadnie o Kaczyńskim i Tusku
"Zielona granica" już w kinach
Film "Zielona Granica", który miał premierę 5 września podczas 80. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji i został uhonorowany Nagrodą Specjalną jury, opowiada o wydarzeniach, jakie toczą się na polsko-białoruskiej granicy. Obraz przedstawia losy uchodźców, usiłujących przedostać się do Europy, działania aktywistów, starających się pomagać tym ludziom, a także pracę pograniczników, stojących przed ogromnymi dylematami i etycznymi decyzjami.
Jak tłumaczyła reżyserka, Agnieszka Holland, film ma "uchwycić ten temat w całej jego złożoności". - Chcieliśmy udzielić głosu tym, którzy są go pozbawieni. Nie chcieliśmy uprawiać propagandy sprawiedliwości. Zależało nam, by film odzwierciedlał, jak trudne są wybory, których dokonujemy - mówiła reżyserka podczas konferencji na festiwalu w Wenecji.
Przeczytaj też:
Źródło: WP Wiadomości