Morawiecki stworzy rząd? Hołownia: opowieści z mchu i paproci
- Ja mam tę pewność, że Mateusz Morawiecki nie będzie miał większości - mówił Szymon Hołownia po spotkaniu z prezydentem. Marszałek dopytywany był o swoją decyzję ws. euromandatu Karpińskiego. - To nie jest decyzja polityczna - stwierdził krótko.
17.11.2023 | aktual.: 17.11.2023 14:25
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Szymon Hołownia spotkał się w piątek z Andrzejem Dudą. Jak relacjonował na spotkaniu z dziennikarzami już w Sejmie, rozmowa trwała półtorej godziny. Podczas niej politycy omówili wiele wątków. Jednym z nich było tworzenie nowego rządu.
- Ja mam tę pewność, że Mateusz Morawiecki nie będzie miał większości, ale skoro chce przedstawiać i skorzystać ze swojego konstytucyjnego prawa, które mu prezydent dał, to proszę bardzo - mówił Szymon Hołownia po spotkaniu z prezydentem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Będziemy praw w tym parlamencie przestrzegać, nawet jeżeli ma to kosztować jeszcze trochę czasu, a ten czas jest potrzebny. Popatrzcie państwo, ile rzeczy można byłoby zrobić, już dzisiaj uchwalać rządowy projekt, miałbym nadzieję, o obniżce cen energii, wiele innych rzeczy, ale musimy jeszcze trochę poczekać. Poczekamy - zapewnił podczas spotkania z dziennikarzami w Sejmie.
- Ja nie wierzę w to, w co wierzy pan prezydent, jeśli chodzi o możliwość formowania większości przez Mateusza Morawieckiego - dodał Hołownia.
Jak mówił, słyszał o "niezwykłych planach Mateusza Morawieckiego dotyczących powołania ponadpartyjnego rządu". - Ja traktuję to wszystko jak opowieści z mchu i paproci - ocenił. Podkreślał, że "przed wyborami trzeba było rozmawiać, a nie jak ma się nóż na gardle".
Dopytywany o to, czy ze strony premiera były jakieś próby kontaktu, wyznał, że Morawiecki "nie pisze i nie dzwoni". - Wychodzi na to, że Mateusz Morawiecki rozmawia sam ze sobą, ze swoimi wyobrażeniami. To taka życiowa prawda, że jeśli chcesz zbudować z kimś relacje, to trzeba do tej osoby zadzwonić, napisać - skomentował.
W ocenie marszałka "z wysokim prawdopodobieństwem dojdzie do drugiego kroku i szybkiego powołania rządu, który z tego drugiego kroku się wyłoni".
"To jest decyzja, której nie można nie podjąć"
Marszałek dopytywany był także o swoją decyzję w sprawie objęcia przez Włodzimierza Karpińskiego mandatu w Parlamencie Europejskim. - To nie jest decyzja polityczna i polityka nie ma tu absolutnie nic do gadania. Jeżeli chodziłoby o przedstawiciela innego obozu politycznego – czy to PiS-u, czy Konfederacji, czy Lewicy – jeżeli znalazłby się w takiej sytuacji, to czynność marszałka Sejmu jest czynnością urzędniczą. Ja po prostu nie mam żadnego wyboru i muszę podpisać postanowienie, które podpisałem – o objęciu mandatu przez akurat pana Karpińskiego. To jest bardzo czytelnie opisana procedura – stwierdził Szymon Hołownia na briefingu prasowym.
– To jest decyzja, której nie można nie podjąć. Każdy marszałek, który nie podjąłby takiej decyzji, ryzykowałby odpowiedzialność przed prokuraturą, Trybunałem Stanu – zaznaczył.
- Próby robienia teraz z tego hucpy politycznej, wmontowywania mnie teraz w jakieś opowieści o tym, że proszę bardzo, pierwsza decyzja marszałka to wypuszczanie przestępców z więzienia, są po prostu żałosne. Tak właśnie odbieram komentarze niektórych polityków PiS-u - dodał marszałek.
Sprawa Włodzimierza Karpińskiego
Jak przekazała Prokuratura Krajowa, "w związku z wydaniem przez Marszałka Sejmu RP postanowienia stwierdzającego objęcie przez Włodzimierza K. mandatu posła do Parlamentu Europejskiego", śledczy byli zmuszeni uchylić areszt dla polityka. W związku z tą decyzją podejrzany o korupcję Włodzimierz Karpiński opuścił w czwartek po południu areszt w Mysłowicach.
- To ponury symbol tej nowej jakości, którą deklarował Szymon Hołownia - ocenił Rafał Bochenek, komentując tę sprawę na konferencji prasowej.
Rzecznik PiS stwierdził, że Hołownia "umożliwił Karpińskiemu wyjście z celi po prostu do Brukseli". - To są te nowe standardy? - zadał pytanie. Zasugerował także, że Donald Tusk obiecał poseł Joannie Musze tekę ministerialną w zamian za nieprzyjęcie mandatu europosła na rzecz Włodzimierza Karpińskiego.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Finał spotkania Duda-Hołownia. Prezydent "wyraził ubolewanie"