Morawiecki w wywiadzie dla niemieckich mediów: poprzednia polityka uchodźcza okazała się błędem
Premier Mateusz Morawiecki w wywiadzie dla niemieckiej agencji prasowej DPA po raz kolejny stwierdził, że Polska nie potrzebuje pomocy Frontexu do ochrony polsko-białoruskiej granicy. Wyraził zadowolenie z włączenia się UE do poszukiwania rozwiązaniu kryzysu na granicy, ale krytycznie odniósł się do rozmowy kanclerz Angeli Merkel z Aleksandrem Łukaszenką.
27.11.2021 19:17
Morawiecki w wywiadzie z DPA stwierdził, że dostrzega obecnie jedność w Europie w sprawie polityki migracyjnej. - Większość krajów UE, z wyjątkiem jednego czy dwóch, zrozumiała, że nie możemy mieć polityki otwartych drzwi i wielokulturowości - ocenił szef polskiego rządu.
Odnosząc się do otwarcia granic podczas kryzysu uchodźczego w 2015 roku, ocenił, że: "poprzednia polityka uchodźcza okazała się błędem".
DPA informuje, że Morawiecki "ponowił ofertę współfinansowania repatriacji uchodźców z Białorusi", ale "podkreślił, że UE jako całość ma taki obowiązek". Agencja przypomina, że przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen przed kilkoma dniami mówiła o możliwości przeznaczenia na ten cel do 3,5 mln euro.
- Mamy 15 tys. funkcjonariuszy Straży Granicznej, a Frontex ma do 1200 funkcjonariuszy straży granicznej i przybrzeżnej na wszystkich zewnętrznych granicach Unii Europejskiej - powiedział w rozmowie z DPA premier, pytany, dlaczego Polska nie korzysta z pomocy Frontexu. Morawiecki dodał, że dodatkowo do ochrony granic skierowanych może być 15 tys. polskich żołnierzy, "tak więc nasza granica jest dość szczelna".
Morawiecki wyraził zadowolenie z zaangażowania Unii Europejskiej w poszukiwanie dyplomatycznego rozwiązania kryzysu migracyjnego na granicy z Białorusią. Stwierdził jednak, że "kiedy kanclerz Niemiec Angela Merkel zadzwoniła do Aleksandra Łukaszenki, przyczyniła się do legitymizacji jego reżimu, podczas gdy walka o wolną Białoruś trwa już od 15 miesięcy".
Morawiecki w wywiadzie oskarżył też Łukaszenkę o nadużywanie rozmów telefonicznych z kanclerz Merkel do własnych celów. - Zachowywał się tak, jakby Merkel zgodziła się na transport 2000 migrantów przez korytarz do Niemiec i innych krajów europejskich. A to nie jest w porządku - stwierdził w rozmowie z DPA premier Mateusz Morawiecki.