Morawiecki odchodzi i zastawia budżetowe pułapki
Zamrożenie cen energii, emerytury stażowe, zerowy VAT na żywność - planuje w ostatniej chwili odchodzący rząd Mateusza Morawieckiego. - Moim zdaniem, to co robi obecny rząd, to czysta złośliwość, celowe zwiększanie wydatków państwa, tylko po to, by zaszkodzić nowej władzy - komentuje w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Sławomir Dudek, główny ekonomista Instytutu Finansów Publicznych.
We wtorek rząd przyjął projekt, który przewiduje przedłużenie na 2024 r. funkcjonowanie mechanizmów osłonowych dotyczących zamrożenia cen energii. "Rozwiązanie zapewni w następnym roku ochronę Polaków przed wzrostem kosztów energii elektrycznej, paliw gazowych i ciepła (...)" - podała w komunikacie Kancelaria Prezesa Rady Ministrów.
Poza tym, w wykazie prac rządu opublikowano informację o projekcie w sprawie emerytur stażowych. Zakłada on, że emerytura stażowa będzie przysługiwała bez względu na wiek, osobom posiadającym okres składkowy wynoszący co najmniej 38 lat dla kobiet i 43 lata dla mężczyzn.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nowy rząd ma już pomysł na TVP. "Bardzo szybko"
"Rzeczpospolita" zauważa w środę, że "funkcjonujący jeszcze rząd PiS ma prawo do przedstawiania inicjatyw legislacyjnych, jednak znamienne jest to, że to raczej nadrabianie własnych zaniedbań i błędów z ostatnich miesięcy" - czytamy.
Główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu podkreśla, że "wszystkie propozycje obecnej władzy przedstawiane na ostatniej prostej mają jedną wspólny mianownik". - Stawiają nowy rząd w trudnej sytuacji. Nie chce on realizować swojej polityki fiskalnej i gospodarczej pod dyktando PiS, ale będzie zmuszony tłumaczyć wyborcom, dlaczego nie chce być tak "dobry" dla Polaków jak chciałoby tego PiS - mówi "Rzeczpospolitej" Janusz Jankowiak.
- Moim zdaniem, to co robi obecny rząd, to czysta złośliwość, celowe zwiększanie wydatków państwa, tylko po to, by zaszkodzić nowej władzy - komentuje w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Sławomir Dudek, główny ekonomista Instytutu Finansów Publicznych.
Czytaj także:
Źródło: "Rzeczpospolita", PAP