Morawiecki o emeryturach: Nie biorą się z nieba
Mateusz Morawiecki nieustająco straszy Polaków, że jeśli Donald Tusk dojdzie do władzy, to ponownie podniesie wiek emerytalny. Tymczasem kilka lat temu, już jako członek rządu PiS, wcale nie był przekonany, że należy go obniżać. - Emerytura nie bierze się z nieba - mówił w jednym z wywiadów.
Wszystkie informacje o wyborach 2023 znajdziesz TUTAJ.
"67 - to liczba hańby Donalda Tuska, bez żadnych skrupułów podniósł Polakom wiek emerytalny do 67 lat; powiedzcie wreszcie prawdę Polakom, że przebieracie nogami w miejscu, by przywrócić wyższy wiek emerytalny" - mówi w najnowszym spocie PiS premier Mateusz Morawiecki.
To nie pierwsza wypowiedź premiera oskarżająca lidera PO i opozycję o to, że gdy tylko dojdzie do władzy, to ponownie podniesie wiek emerytalny. Nie pomagają stanowcze zapewnienia, że nic takiego nie będzie miało miejsca. Morawiecki i inni politycy PiS wciąż przypominają, że "Tusk kazał pracować Polkom prawie do śmierci".
Wytykano już Morawieckiemu jego wypowiedzi z 2010 roku, gdy publicznie wyrażał swoje poparcie dla planu reformy emerytalnej, zapowiadanej wówczas przez Tuska. Mówił to jeszcze jako prezes BZ WBK, członkiem Rady Gospodarczej przy premierze został później.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Okazuje się jednak, że nawet będąc członkiem rządu PiS Morawiecki nie od razu zapalił się do pomysłu obniżenia wieku emerytalnego. Autorzy profilu "Szkło kontaktowe" na platformie X (dawniej Twitter) zamieścili fragment wywiadu, którego Morawiecki udzielił Konradowi Piaseckiemu w RMF FM.
W 2016 roku instruował Polaków: będą pracować krócej, emerytura będzie niższa
Przypomnijmy, że projekt ustawy o obniżeniu wieku emerytalnego wniósł do Sejmu w listopadzie 2015 roku prezydent Andrzej Duda. Ustawa został przyjęta przez Sejm w grudniu 2016 roku.
W lutym 2016 roku Morawiecki, który pełnił wówczas w rządzie Beaty Szydło funkcję wicepremiera i ministra rozwoju został zapytany, czy jest zwolennikiem obniżenia wieku emerytalnego.
- Jestem zwolennikiem tego, żeby ludzie mieli szansę pracować tyle, ile sobie zakładają, ale żeby mieli świadomość, że w ten sposób odpowiadają za poziom swojej emerytury i w związku z tym, jeżeli będą pracowali krócej, to ta emerytura będzie znacząco niższa, ponieważ ta emerytura nie bierze się z nieba - stwierdził wówczas Morawiecki. - Mamy taki system emerytalny, że ta emerytura bierze się z wypracowanych pieniędzy - dodał.
Dodaje, że jest zwolennikiem systemu kanadyjskiego, gdzie "państwowa emerytura jest minimalna, dająca w miarę godne warunki do życia, natomiast o resztę pieniędzy, ludzie z biegiem czasu dbają sami".
Źródło: Twitter/Szkło Kontaktowe, RMF FM