Morawiecki nagrany w samolocie. "Co to się stało, panie Mateuszu?"

Na niespełna półminutowym nagraniu widać, jak Morawiecki jako jeden z nielicznych stoi między rzędami siedzeń. Wykonano je prawdopodobnie już po wylądowaniu, gdy pasażerowie czekają na możliwość opuszczenia samolotu. Być może były premier chciał być jednym z pierwszych, którzy ruszą w kierunku wyjścia.

Polityk pozostawał w pozycji stojącej, choć była dla niego wyraźnie niewygodna. Musiał pochylać głowę pod schowkiem na bagaże podręczne.

Jeden z pasażerów wyciągnął telefon i zaczął nagrywać. W pewnym momencie słychać jak ktoś w tle zdobył się na odwagę i zwrócił się do polityka. - Panie Mateuszu, a co to się stało, że Ryanair? - spytał podróżny. Morawiecki spojrzał w jego stronę, uśmiechnął się niepewnie, ale nie odpowiedział ani słowem.

Były premier nie zareagował nawet na złośliwy komentarz innego pasażera. - Później będzie "na stopa" i BlaBlaCar - słychać w tle.

Na komentarz Morawiecki zdobył się dopiero w mediach społecznościowych. "W polityce jak w życiu: raz w Embraerze, raz w Ryanairze. Grunt, żeby nie odlecieć" - napisał pod nagraniem ze swoim udziałem. Samoloty marki Embraer znajdują się we flocie, z której korzystają przedstawiciele polskich władz.

Pod nagraniem z udziałem Morawieckiego swoje komentarze zostawiło również wielu zwykłych internautów.

"Morawiecki stara się być Tuskiem, ale w kontakcie ze zwykłym suwerenem wypada niezwykle blado. Wylękniony, bez small talku, z głupim uśmiechem. No i wstaje od razu po wylądowaniu" - napisał jeden z internautów.

Pojawiły się też pytania, dlaczego Morawiecki nie poczekał na możliwość opuszczenia samolotu w pozycji siedzącej. "Nigdy nie rozumiem takich ludzi w samolotach" - dziwił się inny z komentujących.

Wśród licznych komentarzy pojawiły się również opinie osób, które pochwaliły Morawieckiego za to, że podróżuje jak zwykły obywatel.

Źródło: x.com