MON zaprzecza, by Sikorski mówił, że jest przeciwny degradacji gen. Jaruzelskiego
Ministerstwo Obrony Narodowej zaprzecza, by z ust szefa resortu Radosława Sikorskiego padły słowa o tym, że - jak podawały media - "jest przeciwny degradacji gen. Wojciecha Jaruzelskiego". "Przytaczane w mediach fragmenty wypowiedzi
ministra są wyrwane z kontekstu" - głosi czwartkowe oświadczenie
MON.
Sam Sikorski powiedział, że nie wypowiedział słów, które są mu przypisywane m.in. w "Dzienniku". Nie sądziłem, że można zmyślać cytaty - powiedział. Podkreślił, że nie ma żadnej różnicy między stanowiskiem prezydenta, premiera a jego.
Uważam stan wojenny za zbrodnię polityczną i to podwójną. Po pierwsze, dzisiaj ze źródeł historycznych wynika, że nie było wtedy groźby inwazji sowieckiej; po drugie, gdy już gen. Jaruzelski miał pełnię władzy nie wykonał reform ekonomicznych, które mogły przygotować Polskę na odzyskanie niepodległości - powiedział Sikorski.
Cała moja sympatia jest z ofiarami stanu wojennego, z ofiarami gen. Jaruzelskiego, a nie z panem generałem. Natomiast stan prawny jest taki, że potrzeba by wyroku sądu, potrzeba by ustawy, aby zdegradować kogokolwiek i nawet przy najcięższych zbrodniach wiek podsądnego jest brany pod uwagę i tylko to miałem na myśli - dodał.
W środę rano Sikorski, który uczestniczył w Warszawie w konferencji z okazji 25 rocznicy wprowadzenia stanu wojennego, odpowiedzi na ogólne pytanie dziennikarza, czy jego zdaniem generał powinien ponieść jakieś konsekwencje wprowadzenia stanu wojennego, np. zostać zdegradowany powiedział jedynie, że "to jest już bardzo stary człowiek. Infamia wśród dużej części społeczeństwa jest dużą i bolesną karą".
Także przed południem w środę premier Jarosław Kaczyński, pytany o możliwość degradacji Jaruzelskiego, oznajmił że choć nie do niego należy wydawanie wyroków, przyłącza się "do tych, którzy są za tym, by gen. Jaruzelski został zdegradowany".