MON, biznesmeni i działka dla wojska. Opozycja żąda działań CBA i prokuratury po tekście WP

Politycy opozycji zapowiadają interwencje poselskie po publikacji Wirtualnej Polski o transakcjach dokonywanych przez MON. - Sprawą powinny zająć się służby antykorupcyjne, a na pewno prokuratura - mówią nam przedstawiciele sejmowej Komisji Obrony Narodowej.

Szef MON Mariusz Błaszczak i prezes PiS Jarosław Kaczyński w Sejmie
Szef MON Mariusz Błaszczak i prezes PiS Jarosław Kaczyński w Sejmie
Źródło zdjęć: © East News | Jacek Dominski/REPORTER
Michał Wróblewski

Dziennikarze Wirtualnej Polski, Szymon Jadczak i Patryk Słowik, opisali zakup działki w Nowym Sączu, na której Ministerstwo Obrony Narodowej ma wybudować nową siedzibę Wojsk Obrony Terytorialnej. Działka ma zostać kupiona za 16,9 mln zł. Szkopuł w tym, że trzy lata wcześniej była wystawiona na przetarg za sumę 6,5 mln zł, ale wtedy MON nie zdecydowało się jej zakupić. Nieruchomość kupili w końcu lokalni biznesmeni, którzy… po niecałym roku zdecydowali się odsprzedać ją wojsku z kilkumilionowym zyskiem.

Jak stara się tłumaczyć w rozmowie z dziennikarzami WP poseł PiS Patryk Wicher, który niedawno chwalił się transakcją, "posłowie nie zajmują się finansami i szczegółami inwestycji, tylko wyrażaniem potrzeb obywateli". Obywatele zaś - jak wskazuje Wicher - chcą mieć wojsko na swojej ziemi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Fakty, które ujawnia Wirtualna Polska, wywołują krytyczne reakcje u przedstawicieli opozycji. Nasi rozmówcy z sejmowej Komisji Obrony Narodowej nie mają wątpliwości: sprawę należy dokładnie zbadać, bo - ich zdaniem - zasadne są podejrzenia o niegospodarność w działaniach resortu Mariusza Błaszczaka.

- Opisana historia skupia w sobie wszystkie grzechy MON pod rządami PiS. Jak określił to znający sprawy od środka minister Dworczyk w swoich mailach: "niekompetencja, nieudolność, głupota, a czasem różne ciemne interesy są zawsze podlewane w MON obrzydliwym sosem bogoojczyźnianych frazesów" - mówi nam były minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak.

"Fatalne wrażenie". Opozycja: sprawa do pilnego zbadania

Jak dodaje polityk, to "niestety kolejny sygnał, że pieniądze w MON mogą być wydawane niegospodarnie i nieprzejrzyście". Siemoniak przekonuje, że "w normalnie działającym państwie taka operacja byłaby natychmiast przedmiotem zbadania przez służby antykorupcyjne". Zwłaszcza że - zdaniem byłego ministra - MON nie odpowiada na pytanie, czy ktokolwiek z kierownictwa MON miał kontakty z biznesmenami, którzy zarobili na transakcji. - Fatalne wrażenie robi także kręcenie MON z kwotami, niepodpisane maile itd. Tak jak politycy PiS z MON podchodzą do mediów i obywateli, tak najwyraźniej podchodzą do pieniędzy podatników - mówi Siemoniak.

Były szef MON przyznaje, że "posłowie opozycji na pewno tak tego nie zostawią". Siemoniak sugeruje, że sprawą powinna zająć się prokuratura, a w pierwszej kolejności powinno odnieść się do niej MON.

Podobną deklarację w rozmowie z WP składa poseł Radosław Lubczyk, który wskazuje, że sprawą powinno być może zająć się CBA. - MON nie szanuje pieniędzy Polaków. Powtarzam to od wielu lat. Resort przepłaca za wiele rzeczy, nie tylko za nieruchomości. W tym przypadku MON wiedziało już od kilku lat, że chce kupić tam teren, a mimo wszystko kupuje go dopiero po czasie, z wielokrotną przebitką - mówi członek komisji obrony. Jak dodaje, "MON wydaje pieniądze obywateli bez namysłu i tłumaczy to wszystko koniecznością obrony państwa".

"Przypadek?" Poseł mówi o działkach Morawieckiego

Kolejny rozmówca z Komisji Obrony Narodowej, Cezary Tomczyk z KO, uważa, że "coraz częściej widać jak na dłoni, że PiS stał się partią władzy w najgorszym tego słowa znaczeniu". - Liczy się tylko władza i prywatne korzyści, a interes publiczny nie ma znaczenia. Widać to było przy wyborach kopertowych czy sprzedaży Lotosu. Widać to także przy kupowaniu działek przez wojsko - wskazuje Tomczyk.

Polityk przywołuje przy tym sprawę działek szefa rządu i niejasne podejście do tematu z transakcją MON. - Dziwnym trafem grupa biznesmenów kupuje działkę wcześniej i sprzedaje drożej z 10-milionowym zyskiem. W takich sytuacjach ciężko mówić o przypadku. A teraz zobaczmy na premiera Morawieckiego i jego działki. Jakoś pan Morawiecki potrafił zadbać o swoje działki i swój interes, ale o interes państwa polskiego już nie. Przypadek? - pyta retorycznie Tomczyk.

Wiceprzewodniczący Komisji Obrony Narodowej Marcin Kulasek z Lewicy twierdzi, że "niegospodarność to niestety zjawisko stare jak wojskowość". - Od kiedy powstały armie, kręcili się wokół nich podejrzani ludzie, chcący robić nieuczciwe interesy na zamówieniach dla wojska lub na spekulowaniu ziemią, która wojsko interesuje. Istnieją wojskowe służby specjalne, które powinny zapewniać armii ochronę również przed zagrożeniami dla jej interesów ekonomicznych. To one powinny chronić MON przed "interesami", jak ten w Nowym Sączu - wskazuje nasz rozmówca.

Posłowie PiS milczą

Pytania w tej sprawie wysłaliśmy także do przewodniczącego komisji obrony Michała Jacha oraz wiceprzewodniczącego komisji Bartosza Kownackiego z PiS. Posłowie nie odpowiedzieli na naszą prośbę o rozmowę.

Stanowisko na temat publikacji WP zajął wcześniej wiceszef MON Marcin Ociepa. - Znam sprawę, czytałem. Kupujemy bardzo wiele nieruchomości w różnych częściach Polski, bo Polska armia się rozwija - mówił Ociepa w TVN24. Jak stwierdził: - Mamy wewnętrzne służby, gdzie jakiekolwiek nieprawidłowości, jeśli są, są wychwytywane. Będziemy badać tę sprawę - zapewnił wiceminister obrony.

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1681)