Uran znajdował się w pojemniku przechowywanym w garażu w stolicy państwa Kiszyniowie. Posiadacze chcieli go sprzedać za około 9 mln euro. Transakcję próbował zrealizować siedmioosobowy gang, w którego skład wchodzili m.in. byli milicjanci. Co najmniej trzech gangsterów aresztowano.
Zdemaskowanie afery zabrało władzom śledczym kilka miesięcy. W ramach dochodzenia zakupiono od przestępców przez pośrednika próbkę jednego grama uranu, poddaną następnie analizie w Stanach Zjednoczonych.
Pochodzenie uranu ma wyjaśnić śledztwo, prowadzone obecnie w Niemczech.